Ceny zbóż, notowania, aktualności

Moskwa wciąż może ograniczać import mięsa

Moskwa wciąż może ograniczać import mięsa
Rosjanie negocjują ostatnie szczegółowe warunki swojego wejścia do WTO. Ich efektem będzie protokół akcesyjny.

Wtedy droga do członkostwa zostanie otwarta. Do tego czasu nie muszą stosować się do zasad obowiązujących w WTO.

Stąd możliwe są takie kuriozalne pomysły, jak uzależnienie np. importu mięsa z krajów Unii Europejskiej od wyniku bilateralnych negocjacji. Ale można je wprowadzać w życie do czasu, kiedy dany kraj nie jest jeszcze członkiem WTO – powiedział nam anonimowo jeden z członków zespołu negocjacyjnego w Genewie. – To można porównać z ostatnią nocą kawalerską, kiedy przyszły pan młody może trochę pohulać.

Ta "noc kawalerska" może grozić krajom Unii Europejskiej poważnymi konsekwencjami w sytuacji, kiedy Rosjanie, zapewniając sobie przyszłe dostawy, zdecydowali się wczoraj na zniesienie embarga na import mięsa z Brazylii. Był on wstrzymany z powodu pryszczycy panującej w stanach Mato Grosso do Sul i Parana. Przyszłość handlu mięsem między 25 krajami UE zależy więc od wyników rozmów unijnego komisarza ds. ochrony zdrowia i konsumentów Markosa Kyprianou, który jedzie do Moskwy 18 grudnia. Kiedy w miniony wtorek Rosjanie otwarcie powiedzieli, że zamierzają wprowadzić nowe zasady w handlu z UE, Kyprianou nie ukrywał swojego rozczarowania. Teraz wiadomo, iż jego rozmowy będą znacznie trudniejsze, niż tego oczekiwał. I wcale nie jest wykluczone, że rosyjskim embargiem w najbliższej przyszłości zostanie objęte więcej krajów niż Polska, Rumunia i Bułgaria – uważają negocjatorzy.

Parlament Europejski przyjął wczoraj rezolucję, w której domaga się wykazania przez UE "niezbędnej solidarności ze wszystkimi państwami członkowskimi, zwłaszcza z Polską, dyskryminowaną przez politykę handlową Rosji". Wezwała też Komisję Europejską i rosyjski rząd do rozwiązania "w trybie pilnym" sporów handlowych między państwami UE a Rosją. Chodzi o embargo na polskie mięso i estońskie ryby, a także o zapowiedź wprowadzenia zakazu wwozu mięsa z UE od 1 stycznia 2007 roku pod pretekstem gorszej jakości wieprzowiny z nowych krajów członkowskich – Bułgarii i Rumunii.

Moskwa nie chce jednak rozmawiać z Brukselą, bo woli rozgrywać poszczególne państwa członkowskie przeciwko sobie. Wykorzystując luki w prawie nie dopuszcza do negocjacji Komisji Europejskiej. W ostatni wtorek unijny komisarz Markos Kyprianou spotkał się z wiceszefem rosyjskich służb weterynaryjnych Jewgienijem Niepokłonowem. Powiedział mu o konieczności rozwiązania sporu o polskie mięso, ale Niepokłonow podtrzymał rosyjską interpretację. – Stwierdził, że to spór dwustronny między Rosją i Polską i że nie zgodzi się na dopuszczenie unijnych ekspertów do rozmów – powiedział nam przedstawiciel Komisji.

Polska będzie miała szansę przypomnieć pozostałym państwom UE o swoim problemie z embargiem już dziś. Do Brukseli na szczyt unijnych przywódców przyjeżdża prezydent Lech Kaczyński. Co prawda stosunki z Rosją nie znalazły się w agendzie spotkania zdominowanego sprawą negocjacji akcesyjnych z Turcją i strategią przyszłego rozszerzenia UE, ale każdy przywódca może wykorzystać przysługujący mu czas lub możliwości spotkań w kuluarach. Na razie kierująca UE Finlandia nie przewiduje żadnych rozmów ani z unijnymi partnerami, ani z Rosjanami o polskim wecie. – Nic nie zrobimy, dopóki nie dostaniemy sygnału z Polski, że w rozmowach można będzie się posunąć naprzód – powiedziała nam Sanna Kangasharju, rzeczniczka fińskiego premiera.

Niemiecka kanclerz Angela Merkel powiedziała wczoraj w Berlinie, że ma nadzieję na rozwiązanie sporu handlowego między Polską a Rosją nawet jeszcze przed końcem roku. Jeśli tak się nie stanie, to pośrednictwem w tej sprawie będzie musiał zająć się Berlin, który od 1 stycznia 2007 roku na pół roku przejmuje kierowanie UE. I zależy mu na rozpoczęciu rozmów o nowej umowie o współpracy między UE a Rosją, do której weto złożyła Polska.

Źródło: Rzeczpospolita