Rosną zapasy wołowiny
Nasz hit eksportowy – wołowina – traci pozycję lidera na europejskim rynku. Coraz większa liczba firm zajmujących się tylko eksportem, teraz próbuje sprzedać swoje produkty w kraju. Rosną też zapasy mięsa w magazynach.
Takiej sytuacji winna jest europejska waluta – a dokładnie jej niski kurs w stosunku do złotówki. To ona psuje rynek – mówią producenci. Jeszcze kilka tygodni temu ze sprzedażą nie było problemu. Teraz, gdy kurs jest na poziomie 3 złotych 80 groszy sytuacja się pogorszyła.
Średnia cena kilograma ćwierci wołowych to 9 złotych 80 groszy. Gdy przeliczymy go po kursie sprzed kilku tygodni, to widać, że Belgowie czy Włosi płacili za kilogram 2 euro 48 eurocentów, teraz muszą zapłacić co najmniej o 10 eurocentów więcej.
To poziom porównywalny z cenami zachodnioeuropejskiego mięsa, a więc dla kontrahentów zdecydowanie nieopłacalny. Zdaniem ekspertów poziom eksportu powinien wrócić do normy po nowym roku – bo wtedy albo zyska euro, albo kupujący przyzwyczają się do nowych cen.
Takiej sytuacji winna jest europejska waluta – a dokładnie jej niski kurs w stosunku do złotówki. To ona psuje rynek – mówią producenci. Jeszcze kilka tygodni temu ze sprzedażą nie było problemu. Teraz, gdy kurs jest na poziomie 3 złotych 80 groszy sytuacja się pogorszyła.
Średnia cena kilograma ćwierci wołowych to 9 złotych 80 groszy. Gdy przeliczymy go po kursie sprzed kilku tygodni, to widać, że Belgowie czy Włosi płacili za kilogram 2 euro 48 eurocentów, teraz muszą zapłacić co najmniej o 10 eurocentów więcej.
To poziom porównywalny z cenami zachodnioeuropejskiego mięsa, a więc dla kontrahentów zdecydowanie nieopłacalny. Zdaniem ekspertów poziom eksportu powinien wrócić do normy po nowym roku – bo wtedy albo zyska euro, albo kupujący przyzwyczają się do nowych cen.
Źródło: Agrobiznes, TVP1