Zainteresowanie drobiem mniejsze od spodziewanego
To będzie wyjątkowo spokojny przedświąteczny handel. Zainteresowanie drobiem jest zdecydowanie mniejsze niż się wszyscy spodziewali. I jak przewidują analitycy do końca roku nic się już nie zmieni – najwyżej może być taniej.
Producentom nie pomagają niskie notowania wieprzowiny, duża podaż drobiu na rynku i większy import. Giełdy nie narzekają na brak ofert, ale do transakcji dochodzi rzadko. Handluje się przede wszystkim filetami i tuszkami. Drobiarze nie pozbywają się towaru za wszelką cenę, licząc na eksport. Indycze mięso trafia na sklepowe półki w Belgii, Holandii czy Niemiec. Część mięs drobnych wyjeżdża do Czech czy Mołdawii.
Największym zainteresowaniem kontrahentów z zagranicy cieszą się mięsa odkostnione i skrzydełka, które wciąż trzymają wysoką cenę. Krajowy rynek przygotowuje się do świąt pod kątem oczekiwań klientów. Importerzy sprowadzają więc kacze tuszki z Węgier. Za kilogram trzeba zapłacić minimum 11 złotych.
Producentom nie pomagają niskie notowania wieprzowiny, duża podaż drobiu na rynku i większy import. Giełdy nie narzekają na brak ofert, ale do transakcji dochodzi rzadko. Handluje się przede wszystkim filetami i tuszkami. Drobiarze nie pozbywają się towaru za wszelką cenę, licząc na eksport. Indycze mięso trafia na sklepowe półki w Belgii, Holandii czy Niemiec. Część mięs drobnych wyjeżdża do Czech czy Mołdawii.
Największym zainteresowaniem kontrahentów z zagranicy cieszą się mięsa odkostnione i skrzydełka, które wciąż trzymają wysoką cenę. Krajowy rynek przygotowuje się do świąt pod kątem oczekiwań klientów. Importerzy sprowadzają więc kacze tuszki z Węgier. Za kilogram trzeba zapłacić minimum 11 złotych.
Źródło: Agrobiznes, TVP1