Drobiarze zapowiadają protesty
Było źle, jest dramatycznie. Ceny skupu brojlerów są już o 1/4 niższe niż koszty produkcji. A te cały czas rosną, bo z jednej strony w górę idą ceny pasz, z drugiej ceny gazu potrzebnego do ogrzewania kurników.
W tej sytuacji trudno się dziwić, że ciężko namówić hodowców na dalsze wstawienia. Kto może sobie na to pozwolić, próbuje najgorszy czas przeczekać rezygnują z niedochodowej produkcji. Ale kto zaciągnął kredyt takiego wyboru nie ma.
Do tego dochodzą obniżki cen na zachodnich rynkach i to przy bardzo niskim kursie euro. Tak wiec na eksport tez nie ma co liczyć.
Ceny skupu brojlerów wciąż spadają, w małych ubojniach nawet do 2 złotych za kilogram żywca. Duże zakłady, aby nie stracić stałych dostawców, próbują utrzymać ceny na poziomie minimum 2 złotych 40 groszy, ale i to jest coraz trudniejsze.
W zdecydowanie lepszej sytuacji są teraz hodowcy indyków, ale tu nadprodukcji nie ma i zakłady musza zabiegać od towar. Ceny jeśli spadaj to minimalnie.
W tej sytuacji trudno się dziwić, że ciężko namówić hodowców na dalsze wstawienia. Kto może sobie na to pozwolić, próbuje najgorszy czas przeczekać rezygnują z niedochodowej produkcji. Ale kto zaciągnął kredyt takiego wyboru nie ma.
Do tego dochodzą obniżki cen na zachodnich rynkach i to przy bardzo niskim kursie euro. Tak wiec na eksport tez nie ma co liczyć.
Ceny skupu brojlerów wciąż spadają, w małych ubojniach nawet do 2 złotych za kilogram żywca. Duże zakłady, aby nie stracić stałych dostawców, próbują utrzymać ceny na poziomie minimum 2 złotych 40 groszy, ale i to jest coraz trudniejsze.
W zdecydowanie lepszej sytuacji są teraz hodowcy indyków, ale tu nadprodukcji nie ma i zakłady musza zabiegać od towar. Ceny jeśli spadaj to minimalnie.
Źródło: Agrobiznes, TVP1