Mniej gęsi w tym roku
Październik to praktycznie ostatni miesiąc uboju gęsi. W tym roku jest ich mniej. Hodowców przestraszonych ptasią grypą trudno było przekonać, aby zaryzykowali i rozpoczęli wstawienia.
Do tego dochodziły najpierw problemy z odpowiednią ilością piskląt, bo zakaz wypuszczania drobiu na zewnątrz spowodował, że chowane w zamknięciu stada rodzicielskie gorzej się niosły, potem gęsi z uwagi na upały źle przybierały na wadze.
Wzrosły też koszty produkcji, szczególnie ceny pasz. Ostatni miesiąc przed ubojem gęsi karmione są owsem, a w tym roku jest z nim kłopot. Ale teraz mniejszą produkcję rekompensują hodowcom wyższe ceny skupu. W porównaniu z ubiegłym sezonem wzrosły one od kilku do 10 proc. Za kilogram żywca w zależności od wagi zwierząt i regonu kraju hodowcy otrzymują od 5 do 5 złotych 40 groszy.
Zarówno w Niemczech, gdzie trafia większość naszej gęsiny, jak i w Chinach, które kupują od nas gęsie skrzydła i łapy utrzymują się wysokie ceny.
Do tego dochodziły najpierw problemy z odpowiednią ilością piskląt, bo zakaz wypuszczania drobiu na zewnątrz spowodował, że chowane w zamknięciu stada rodzicielskie gorzej się niosły, potem gęsi z uwagi na upały źle przybierały na wadze.
Wzrosły też koszty produkcji, szczególnie ceny pasz. Ostatni miesiąc przed ubojem gęsi karmione są owsem, a w tym roku jest z nim kłopot. Ale teraz mniejszą produkcję rekompensują hodowcom wyższe ceny skupu. W porównaniu z ubiegłym sezonem wzrosły one od kilku do 10 proc. Za kilogram żywca w zależności od wagi zwierząt i regonu kraju hodowcy otrzymują od 5 do 5 złotych 40 groszy.
Zarówno w Niemczech, gdzie trafia większość naszej gęsiny, jak i w Chinach, które kupują od nas gęsie skrzydła i łapy utrzymują się wysokie ceny.
Źródło: Agrobiznes, TVP1