Ceny zbóż, notowania, aktualności

Ceny skupu zbóż rosną, ale nie w rządowej agencji

Ceny skupu zbóż rosną, ale nie w rządowej agencji
Mimo katastrofalnej suszy ten rok dla producentów zbóż będzie lepszy od ubiegłego.

 - Na bramie piszą, że pszenica jest po 400 zł za tonę, a jak już człowiek wjedzie ciągnikiem na wagę, to płacą po 340 zł. Mnie powiedzieli, że mam niecelne ziarno, dlatego obniżyli cenę - mówi pan Stefan, który stał w piątek wraz z grupą rolników na targu zbożowym w Płońsku. Od rana leje, więc zamiast kosić zboże, rolnicy stoją w deszczu i wymieniają się informacjami. Najważniejsza: gdzie najwięcej płacą za zboże.

Tegoroczne ziarno jest niecelne, czyli drobniejsze niż zwykle, mniej mączyste, często połamane i zaschnięte - typowy produkt suchego i upalnego lata. Ale za to ma dużo glutenu i jest suche. Zwykle jak ziarno ma ponad 14,5 proc. wilgotności, punkty skupu obniżają cenę - za każdy procent ponad normę cena spada o 2 proc. To logiczne, bo mokre ziarno waży więcej. W tym roku ziarno jest bardzo suche, przeciętnie ma 11 proc. wilgotności, a zdarza się i 8 proc., więc wicepremier Andrzej Lepper ogłosił w ubiegłym tygodniu, że rolnikom należy się premia. Zobowiązał jedyną rządową firmę zajmującą się skupem, spółkę Elewarr (należącą do Agencji Rynku Rolnego), by za każdy procent lepszej wilgotności odpowiednio podnosiła cenę. Kiedy mówię o tym rolnikom, strasznie się denerwują.

 - Niech on nie zajmuje się głupotami, tylko niech pilnuje Elewarr, żeby dobrze płacił. Bo jak na razie to spółka agencyjna daje najniższe ceny w kraju - złości się pan Kazimierz i wyciąga z kurtki kawałek papieru z wydrukowanymi cenami skupu, jakie w piątek płaciły elewatory w całym kraju. Elewarr ze swoją ofertą poniżej 380 zł za tonę pszenicy jest na dole listy.

 - Guzik warte są te ich pomysły pomocy dla rolników, te zapomogi po tysiąc złotych. Nam nie potrzeba jałmużny tylko dobrych cen. Jak są mniejsze zbiory, to cena powinna iść w górę. l rolnicy nie będą narzekać. A tej zapomogi to i tak pewnie nie dadzą, tylko się nagadają w telewizji - dorzuca pan Stefan.

Wszyscy są przekonani, że cena zboża powoli, ale będzie szła do góry. Kokosów w tym roku nie zrobią, ale zarobią na ziarnie więcej niż w poprzednie żniwa.

 - Jeśli cena za pszenicę pójdzie jeszcze trochę w górę, do 440 zł, to rolnicy ten rok przeżyją. Dla konsumentów taki wzrost nic nie będzie znaczył, bo zboże droższe o 10 proc. nie ma prawa odbić się na cenie mąki. Jak teraz jest tańsze niż na wiosnę, to mąka wcale nie staniała, a rolnikom te 440 zł za tonę pozwoli dotrwać do następnego sezonu - uważa Zbigniew Kaszuba, właściciel stuhektarowego gospodarstwa zbożowego. - Bo jakby się powtórzył zeszły rok, to leżymy.

Źródło: Gazeta Wyborcza