Ceny zbóż, notowania, aktualności

Ukraina: „Nie” dla mięsa z Polski utrzymane

Ukraina: „Nie” dla mięsa z Polski utrzymane
W związku z powtarzającymi się przypadkami przemytu, Ukraina nie ma na razie zamiaru znosić zakazu importu mięsa z Polski - oświadczył we wtorek Główny Inspektor Weterynaryjny Ukrainy Iwan Bisiuk.

Zdaniem wicepremiera, ministra rolnictwa Andrzeja Leppera, uszczelnieniem granicy powinna zająć się Ukraina.

"Dziś znowu dotarły do nas sygnały o nielegalnym wwozie polskiego mięsa do naszego kraju. Jeżeli fakty te potwierdzą się, będzie nam bardzo trudno porozumieć się z polską stroną" - powiedział Bisiuk w rozmowie z agencją "Interfax-Ukraina".

"Widzę całkowitą niechęć Ukrainy do rozwiązania tego problemu. My zrobiliśmy wszystko, czego Ukraina chciała, z naszej strony nie ma żadnych niedociągnięć" - powiedział PAP we wtorek Lepper.

Lepper podkreślił, że jeżeli Ukraina wykrywa przemyt, to musi być bardziej uszczelniona granica z jej strony.

"Ja naprawdę widzę jakiś podtekst polityczny w tym wszystkim. Ukraina ma nam dużo do zawdzięczenia. Wypominać im tego nie chcemy, ale naprawdę jakimś siłom na Ukrainie zależy na tym, by stosunki między Polską a Ukrainą nie były tak dobre, jak do tej pory" - zaznaczył szef resortu rolnictwa.

Główny Lekarz Weterynarii Krzysztof Jażdżewski, komentując oświadczenie Bisiuka powiedział PAP, że obecnie Polska nie kontroluje na granicy transportów mięsa.

"Nie podpisujemy żadnych świadectw, bo oficjalnie nie ma importu. Podpisane są uzgodnienia pomiędzy polskimi i ukraińskimi służbami weterynaryjnymi dotyczące procedur kontrolnych. Gdy zakaz zostanie zniesiony, wdrożymy system kontroli" - powiedział.

"Jeśli Ukraina nie podpisze z nami porozumienia, to my nie będziemy interweniować na granicach" - dodał.

Według Jażdżewskiego, Polska zabiega o spotkanie z przedstawicielami Ukrainy, ale "Ukraina w sposób niepokojący unika ostatecznego spotkania. Ja nie mogę jednostronnie wdrażać procedur, jeśli druga strona tego do końca nie ustaliła" - podkreślił.

Resort rolnictwa poinformował, że "w dniu dzisiejszym Główny Lekarz Weterynarii ponowił pisemnie propozycję pilnego spotkania z Głównym Lekarzem Weterynarii Ukrainy oraz przedstawicielami służb celnych obu krajów w celu ostatecznego rozwiązania kryzysu".

Wcześniej polskie służby weterynaryjne nie wykluczały, że zakaz wwozu mięsa z Polski na Ukrainę zostanie anulowany w maju.

O zakazie importu polskiego mięsa i jego przetworów strona ukraińska poinformowała 26 marca. Ukraina, uzasadniając wprowadzenie zakazu, twierdziła, że mięso wwożone jest "bez odpowiednich dokumentów weterynaryjnych". Według polskiej strony, na nielegalny wwóz mięsa i wędlin, bez stosownych dokumentów weterynaryjnych, powinny reagować ukraińskie służby celne.

"To nie Polacy przemycają mięso na Ukrainę, lecz robią to głównie Ukraińcy. Pilnowanie, by do ich kraju nie wjeżdżała kontrabanda, jest obowiązkiem ukraińskich służb celnych. Jeżeli zamyka się granice, to należy ich pilnować. Jeśli zaś nie zamyka się granic, to import powinien być legalny, a nie odbywać się w bagażnikach prywatnych samochodów. Ukraińskie służby celne dziwnym trafem tego nie widzą" - powiedziała PAP radca handlowy w ambasadzie RP w Kijowie Anna Skowrońska-Łuczyńska.

Źródło: PAP