Przewidywany niedobór rzepaku
Rzepak będzie towarem, o który będzie się toczyła walka na rynku - oceniają eksperci z krajowego zrzeszenia producentów tych nasion.
Wprawdzie areał upraw jest większy, ale już teraz wiadomo, że straty spowodowane mroźna i długotrwałą zimą będą spore. Firmy zainteresowane skupowaniem rzepaku już zgłaszają się do producentów i oferują umowy. Wśród nich wiele jest spółek zajmujących się wytwarzaniem biopaliw.
Jednak plantatorzy nie chcą godzić się na takie warunki kontraktów jak w latach ubiegłych. Ofert zakupu jest dużo, więc to oni dyktują warunki. Pierwszy to taki, by polscy rolnicy byli traktowani na równi z partnerami unijnymi.
Na giełdzie Matiff można sprzedawać rzepak o wilgotności 9 proc., polskie zakłady akceptują makymalnie 7 proc. To nie podoba się producentom i domagają się dodatkowych pieniędzy za dosuszanie. Kolejnym problemem są potrącenia.
Sprzedając na międzynarodowej giełdzie maksymalnie obniżki sięgają na tonie 5 euro, u nas firmy skupujące potrafią odjąć nawet do 25 euro z oferowanej ceny.
Zakłady tłuszczowe nieznacznie obniżyły ceny sprzedaży śruty rzepakowej i makuch. Zdrożał za to olej rafinowany i to o 5 proc. w ciągu tygodnia.
Naszego rzepaku poszukują także zagraniczni kontrahenci. Skupują na potrzeby produkcji biodiesela. Największym odbiorcą są Niemcy. Europejskimi potentatami w produkcji ekobenzyn są także Francja i Włochy.
Wprawdzie areał upraw jest większy, ale już teraz wiadomo, że straty spowodowane mroźna i długotrwałą zimą będą spore. Firmy zainteresowane skupowaniem rzepaku już zgłaszają się do producentów i oferują umowy. Wśród nich wiele jest spółek zajmujących się wytwarzaniem biopaliw.
Jednak plantatorzy nie chcą godzić się na takie warunki kontraktów jak w latach ubiegłych. Ofert zakupu jest dużo, więc to oni dyktują warunki. Pierwszy to taki, by polscy rolnicy byli traktowani na równi z partnerami unijnymi.
Na giełdzie Matiff można sprzedawać rzepak o wilgotności 9 proc., polskie zakłady akceptują makymalnie 7 proc. To nie podoba się producentom i domagają się dodatkowych pieniędzy za dosuszanie. Kolejnym problemem są potrącenia.
Sprzedając na międzynarodowej giełdzie maksymalnie obniżki sięgają na tonie 5 euro, u nas firmy skupujące potrafią odjąć nawet do 25 euro z oferowanej ceny.
Zakłady tłuszczowe nieznacznie obniżyły ceny sprzedaży śruty rzepakowej i makuch. Zdrożał za to olej rafinowany i to o 5 proc. w ciągu tygodnia.
Naszego rzepaku poszukują także zagraniczni kontrahenci. Skupują na potrzeby produkcji biodiesela. Największym odbiorcą są Niemcy. Europejskimi potentatami w produkcji ekobenzyn są także Francja i Włochy.
Źródło: Agrobiznes, TVP1