Chcą eksportować nasze mięso do Japonii
Polska żywność wciąż bardzo dobrze sprzedaje się za granicą. Ale nasi eksporterzy zbyt mało agresywnie szukają rynków zbytu poza Europą.
W ubiegłym roku nasze dodatnie saldo handlu artykułami rolno-spożywczymi podwoiło się. Za granicę wysłaliśmy żywność za ponad 7 mld euro, a kupiliśmy za 5,4 mld dolarów. Eksport żywności wzrósł w porównaniu z 2004 rokiem o 35 proc. - Naszymi hitami eksportowymi pozostają mięso, produkty zbożowe i mleczne - mówił na konferencji Andrzej Chodkowski, dyrektor generalny Ministerstwa Rolnictwa.
W zdobywaniu zagranicznych rynków nie przeszkodziło naszym firmom umocnienie się polskiej waluty. Według obliczeń Instytutu Koniunktur i Cen, polskie firmy są w stanie opłacalnie eksportować za granicę, jeśli kurs euro utrzymuje się powyżej 3,82 zł. - Rodzimi eksporterzy importują mniej niż koncerny zagraniczne działające w Polsce. Polscy producenci eksportują wyroby bardziej przetworzone - zauważył Ryszard Michalski, dyrektor Instytutu Koniunktur i Cen.
Na rynek starej "15" wysłaliśmy w 2005 roku żywność o wartości 4 mld euro, czyli o 36 proc. więcej niż rok wcześniej. W drugiej połowie roku tylko nieznacznie zmalał nasz eksport do Federacji Rosyjskiej. - Nie nauczyliśmy się jeszcze wykorzystywać nowych rynków dla naszej żywności, np. rynku azjatyckiego - przestrzegł Andrzej Chodkowski.
Do krajów Unii wysyłamy już 74 proc. żywności. W piątek swój rynek dla polskiej wieprzowiny otworzyła Japonia. Jest to bardzo wymagający, ale też opłacalny kierunek eksportu.
- Ponad 60 polskich zakładów zgłosiło chęć eksportu do Japonii. Dania eksportuje tam aż 250 tys. ton mięsa rocznie - powiedział nam Witold Choiński, prezes izby Polskie Mięso.
W ubiegłym roku nasze dodatnie saldo handlu artykułami rolno-spożywczymi podwoiło się. Za granicę wysłaliśmy żywność za ponad 7 mld euro, a kupiliśmy za 5,4 mld dolarów. Eksport żywności wzrósł w porównaniu z 2004 rokiem o 35 proc. - Naszymi hitami eksportowymi pozostają mięso, produkty zbożowe i mleczne - mówił na konferencji Andrzej Chodkowski, dyrektor generalny Ministerstwa Rolnictwa.
W zdobywaniu zagranicznych rynków nie przeszkodziło naszym firmom umocnienie się polskiej waluty. Według obliczeń Instytutu Koniunktur i Cen, polskie firmy są w stanie opłacalnie eksportować za granicę, jeśli kurs euro utrzymuje się powyżej 3,82 zł. - Rodzimi eksporterzy importują mniej niż koncerny zagraniczne działające w Polsce. Polscy producenci eksportują wyroby bardziej przetworzone - zauważył Ryszard Michalski, dyrektor Instytutu Koniunktur i Cen.
Na rynek starej "15" wysłaliśmy w 2005 roku żywność o wartości 4 mld euro, czyli o 36 proc. więcej niż rok wcześniej. W drugiej połowie roku tylko nieznacznie zmalał nasz eksport do Federacji Rosyjskiej. - Nie nauczyliśmy się jeszcze wykorzystywać nowych rynków dla naszej żywności, np. rynku azjatyckiego - przestrzegł Andrzej Chodkowski.
Do krajów Unii wysyłamy już 74 proc. żywności. W piątek swój rynek dla polskiej wieprzowiny otworzyła Japonia. Jest to bardzo wymagający, ale też opłacalny kierunek eksportu.
- Ponad 60 polskich zakładów zgłosiło chęć eksportu do Japonii. Dania eksportuje tam aż 250 tys. ton mięsa rocznie - powiedział nam Witold Choiński, prezes izby Polskie Mięso.
Źródło: Rzeczpospolita