Salmonella w polskim mięsie
Cztery osoby w Norwegii zachorowały na salmonellozę. Stało się to po zjedzeniu przez nie mięsa mielonego wyprodukowanego przez masarnie w Oelen ze składników polskich i norweskich.
Mięso sprzedawano w sieci sklepów Rema 1000, których jest w Norwegii prawie dwa tysiące. Do tej pory norweskie laboratoria nie przedstawiły jednak ostatecznych wyników badań kupionej w Polsce wieprzowiny.
Nie podano też, skąd dokładnie pochodziła. Partia mięsa wyprodukowana w dniach od 17 do 26 października została natychmiast wycofana ze sprzedaży. W masarni w Oelen wstrzymano produkcję i przeprowadzono gruntowną dezynfekcję.
Próbki wycofanego mięsa pobrano do analizy. Od początku podejrzenie padło na mięso importowane z Polski przez firmę Skandia Foods AS. 200 ton polskiej wieprzowiny zmieszano w masarni w Oelen z mięsem norweskim, ale ani w Norwegii, ani w Finlandii i Szwecji salmonella nie występuje. Pojawienie się choroby świadczy o tym, że sprowadzono ją z zagranicy.
Mięso sprzedawano w sieci sklepów Rema 1000, których jest w Norwegii prawie dwa tysiące. Do tej pory norweskie laboratoria nie przedstawiły jednak ostatecznych wyników badań kupionej w Polsce wieprzowiny.
Nie podano też, skąd dokładnie pochodziła. Partia mięsa wyprodukowana w dniach od 17 do 26 października została natychmiast wycofana ze sprzedaży. W masarni w Oelen wstrzymano produkcję i przeprowadzono gruntowną dezynfekcję.
Próbki wycofanego mięsa pobrano do analizy. Od początku podejrzenie padło na mięso importowane z Polski przez firmę Skandia Foods AS. 200 ton polskiej wieprzowiny zmieszano w masarni w Oelen z mięsem norweskim, ale ani w Norwegii, ani w Finlandii i Szwecji salmonella nie występuje. Pojawienie się choroby świadczy o tym, że sprowadzono ją z zagranicy.
Źródło: Rzeczpospolita