Gra w suche ziarenka
W Polsce będą drożały zboża i jeszcze przed 1 listopada ich cena przekroczy cenę interwencyjną – szacuje ministerstwo rolnictwa.
Trwają już tegoroczne żniwa, podczas których rolnicy zbiorą prawdopodobnie o 6–10 proc. zbóż mniej niż w 2004 roku, tymczasem nie skończyło się jeszcze szacowanie start na polach dotkniętych suszą. Obecnie komisje pracują w 8 województwach. Najbliżej podania ostatecznych danych są w Kujawsko–Pomorskiem.
– Najbardziej ucierpiały rośliny paszowe i trwałe użytki zielone – przyznaje Jerzy Pilarczyk, minister rolnictwa. Potwierdza, że – w związku z suszą – resort wystąpił do Komisji Europejskiej o zgodę na to, aby wypłata dopłat bezpośrednich rozpoczęła się w połowie października. Staramy się także przyspieszenie o 2 miesiące skupu interwencyjnego zbóż (miałby się on rozpocząć 1 września) oraz o zmniejszenie z 80 do 40 ton minimalnej ilości ziarna, którą rolnik może sprzedać w ramach interwencji.
Obecnie w wielu miejscach w Polsce brakuje ziarna, co powoduje, że zaczynają rosnąć ceny. Zdarza się, że pszenica oferowana jest za 450 zł/t. W magazynach ARR znajduje się wprawdzie ponad 1 mln ton pszenicy, jednak jest zarezerwowana przez UE. Jednocześnie, jak powiedział Jerzy Pilarczyk, toczy się gra na rynku. Są firmy, które skupują pszenicę po 320–340 zł za tonę licząc, że rolnicy obawiający się czekania na skup interwencyjny pozbędą się ziarna już teraz. Tymczasem sprzedaż zboża teraz się nie opłaca.
– Wszystko wskazuje na to, że ceny zbóż będą rosły. Do 1 listopada mogą przekroczyć cenę interwencyjną. Zainteresowanie skupem może być więc znacznie mniejsze niż w roku ubiegłym – twierdzi Pilarczyk.
W lipcu ceny pszenicy konsumpcyjnej wzrosły o ok. 4,5 proc. Tona kosztowała 394 zł. Zdrożała także pszenica paszowa do średnio 369 zł/t. Staniały natomiast paszowe żyto (o 10 procent) i jęczmień (o 4 procent). Kosztują odpowiednio 262 zł/t i 337 zł/t.
Wczoraj kujawsko–pomorski wojewoda wysłał do ministerstwa rolnictwa pierwszy wniosek o uruchomienie kredytów klęskowych dla 10 gmin, w których oszacowano już straty rolników. W kolejnych 122 gminach komisje nadal liczą szkody. Pierwsze niskooprocentowane kredyty klęskowe rolnicy z naszego regionu będą mogli zaciągnąć za miesiąc.
Trwają już tegoroczne żniwa, podczas których rolnicy zbiorą prawdopodobnie o 6–10 proc. zbóż mniej niż w 2004 roku, tymczasem nie skończyło się jeszcze szacowanie start na polach dotkniętych suszą. Obecnie komisje pracują w 8 województwach. Najbliżej podania ostatecznych danych są w Kujawsko–Pomorskiem.
– Najbardziej ucierpiały rośliny paszowe i trwałe użytki zielone – przyznaje Jerzy Pilarczyk, minister rolnictwa. Potwierdza, że – w związku z suszą – resort wystąpił do Komisji Europejskiej o zgodę na to, aby wypłata dopłat bezpośrednich rozpoczęła się w połowie października. Staramy się także przyspieszenie o 2 miesiące skupu interwencyjnego zbóż (miałby się on rozpocząć 1 września) oraz o zmniejszenie z 80 do 40 ton minimalnej ilości ziarna, którą rolnik może sprzedać w ramach interwencji.
Obecnie w wielu miejscach w Polsce brakuje ziarna, co powoduje, że zaczynają rosnąć ceny. Zdarza się, że pszenica oferowana jest za 450 zł/t. W magazynach ARR znajduje się wprawdzie ponad 1 mln ton pszenicy, jednak jest zarezerwowana przez UE. Jednocześnie, jak powiedział Jerzy Pilarczyk, toczy się gra na rynku. Są firmy, które skupują pszenicę po 320–340 zł za tonę licząc, że rolnicy obawiający się czekania na skup interwencyjny pozbędą się ziarna już teraz. Tymczasem sprzedaż zboża teraz się nie opłaca.
– Wszystko wskazuje na to, że ceny zbóż będą rosły. Do 1 listopada mogą przekroczyć cenę interwencyjną. Zainteresowanie skupem może być więc znacznie mniejsze niż w roku ubiegłym – twierdzi Pilarczyk.
W lipcu ceny pszenicy konsumpcyjnej wzrosły o ok. 4,5 proc. Tona kosztowała 394 zł. Zdrożała także pszenica paszowa do średnio 369 zł/t. Staniały natomiast paszowe żyto (o 10 procent) i jęczmień (o 4 procent). Kosztują odpowiednio 262 zł/t i 337 zł/t.
Wczoraj kujawsko–pomorski wojewoda wysłał do ministerstwa rolnictwa pierwszy wniosek o uruchomienie kredytów klęskowych dla 10 gmin, w których oszacowano już straty rolników. W kolejnych 122 gminach komisje nadal liczą szkody. Pierwsze niskooprocentowane kredyty klęskowe rolnicy z naszego regionu będą mogli zaciągnąć za miesiąc.
Źródło: Gazeta Pomorska