Ceny zbóż, notowania, aktualności

Zakłady Drobiarskie oburzone decyzją rosyjskich weterynarzy

Zakłady Drobiarskie oburzone decyzją rosyjskich weterynarzy
Tylko 12 przedsiębiorstw drobiarskich dostało zgodę na eksport mięsa do Rosji.

Polska inspekcja weterynaryjna zabiega o dodatkowe kontrole naszych zakładów. Spośród 20 zakładów drobiarskich skontrolowanych przez rosyjską inspekcję weterynaryjną, zgodę na eksport uzyskało 12 firm. Na liście nie ma tak dużych producentów, jak Indykpol, Konspol czy Drobimex. Są m.in. Animex, Cedrob, Ekodrob, Drosed. Do kontroli dokonywanej przez rosyjskich inspektorów polskie zakłady przygotowały się bardzo starannie. Niemal wszystkie uczestniczyły w szkoleniach organizowanych przez Polsko–Rosyjskie Stowarzyszenie Handlowe.

 – Ocena zakładu po audycie była bardzo dobra. Brak zakładu z Olsztyna na liście firm dopuszczonych do eksportu na rynek rosyjski jest albo efektem błędu, albo skutkiem matactw. W najbliższym czasie będziemy starali się sytuację wyjaśnić – zapowiada Piotr Kulikowski, prezes Indykpolu.

W latach poprzednich Indykpol eksportował do Rosji wyroby o wartości ok. 5 mln zł, co stanowi 1 proc. przychodów firmy.

Eksport drobiu do Rosji był wstrzymany od września ubiegłego roku. Po akcesji do Unii polskie zakłady musiały uzyskać nowe certyfikaty na eksport do Rosji produktów pochodzenia zwierzęcego: mleka, mięsa, ryb i pasz. Zgodę uzyskało 18 zakładów mięsa czerwonego, 16 mleczarni i 9 przetwórni.

Zdaniem polskich władz i przedsiębiorców, rosyjscy inspektorzy powinni przyznać polskim przedsiębiorcom więcej certyfikatów. O dodatkowe kontrole polskich zakładów wciąż zabiega główny inspektor weterynarii. – Prawdopodobnie niedługo będzie przeprowadzona kontrola polskich zakładów rybnych, które nie mają rosyjskich certyfikatów. Staramy się o dodatkową kontrolę polskich zakładów mięsnych i mleczarskich, by do końca roku kilkadziesiąt firm miało zgodę na eksport do Rosji – zapewnia Krzysztof Jażdżewski, główny lekarz weterynarii.

W pierwszych czterech miesiącach wartość polskiego eksportu produktów pochodzenia zwierzęcego i żywych zwierząt do Rosji wyniosła 19,7 mln dolarów i była o 46 proc. mniejsza niż w podobnym okresie ubiegłego roku. Problem to nie tylko mięso i jego przetwory, ale także eksport żywych zwierząt, który rósł bardzo szybko. Od początku tego roku Rosjanie wstrzymali import świń z Polski i zarządzili kontrolę polskich ferm. Zdaniem Krzysztofa Jażdżewskiego, eksport ten może zostać odblokowany na początku sierpnia.

Źródło: Rzeczpospolita