Interwencyjny skup zbóż jeszcze trwa
Jeszcze tylko przez 10 dni będzie trwał interwencyjny skup zbóż. W ostatnich tygodniach ta forma unijnej pomocy cieszy się wśród rolników coraz większym zainteresowaniem.
Początkowo place przed elewatorami prowadzącymi od początku listopada interwencje świeciły pustkami. Rolnicy nie byli zainteresowani tą formą sprzedaży ziarna. Cena interwencyjna była tylko niewiele wyższa od rynkowej, a rolników skutecznie odstraszały przewlekłe procedury i długie terminy płatności.
Ostatnio jednak coś drgnęło. – Osłabiła się złotówka w stosunku do euro i cena interwencyjna jest bardziej atrakcyjna to jest jednak sprawa, a drugą kwestią jest to, że mamy końcówkę już skupu interwencyjnego ofertę można składać do końca maja – powiedział rzecznik prasowy ARR Radosław Iwański.
Przy obecnym kursie euro za tonę pszenicy konsumpcyjnej sprzedanej w interwencji rolnik może otrzymać około 435 zł. To dużo więcej niż na wolnym rynku. Tam średnia cena płacona przez przedsiębiorstwa to niecałe 400 zł. – Rolnicy wolą poczekać nawet 3 miesiące, bo po tylu się otrzymuje zapłatę przy skupie interwencyjnym, ale wolą jednak sprzedać do tego skupu, bo cena jest atrakcyjniejsza – powiedział Adam Tański z Polskich Młynów.
W magazynach interwencyjnych znajduje się już około 300 tys. ton ziarna. Kolejne 700 tys. jest zgłoszone do sprzedaży, a rolnicy czekają na podpisanie umów.
Początkowo place przed elewatorami prowadzącymi od początku listopada interwencje świeciły pustkami. Rolnicy nie byli zainteresowani tą formą sprzedaży ziarna. Cena interwencyjna była tylko niewiele wyższa od rynkowej, a rolników skutecznie odstraszały przewlekłe procedury i długie terminy płatności.
Ostatnio jednak coś drgnęło. – Osłabiła się złotówka w stosunku do euro i cena interwencyjna jest bardziej atrakcyjna to jest jednak sprawa, a drugą kwestią jest to, że mamy końcówkę już skupu interwencyjnego ofertę można składać do końca maja – powiedział rzecznik prasowy ARR Radosław Iwański.
Przy obecnym kursie euro za tonę pszenicy konsumpcyjnej sprzedanej w interwencji rolnik może otrzymać około 435 zł. To dużo więcej niż na wolnym rynku. Tam średnia cena płacona przez przedsiębiorstwa to niecałe 400 zł. – Rolnicy wolą poczekać nawet 3 miesiące, bo po tylu się otrzymuje zapłatę przy skupie interwencyjnym, ale wolą jednak sprzedać do tego skupu, bo cena jest atrakcyjniejsza – powiedział Adam Tański z Polskich Młynów.
W magazynach interwencyjnych znajduje się już około 300 tys. ton ziarna. Kolejne 700 tys. jest zgłoszone do sprzedaży, a rolnicy czekają na podpisanie umów.
Źródło: Agrobiznes, TVP1