Kolejne zakłady mięsne mogą sprzedawać w Unii
Ponad 80 polskich zakładów przetwórstwa spożywczego uzyskało prawo sprzedaży na rynkach unijnych. Komisja Europejska skreśliła je z listy zakładów znajdujących się w tzw. okresie przejściowym. Jest na niej jeszcze 625 firm.
Od 1 kwietnia kolejne 82 krajowe zakłady przetwórstwa spożywczego mają prawo sprzedawać swoje wyroby na rynku unijnym. Są to głównie zakłady mięsne. Okresy przejściowe na zmodernizowanie produkcji ma jeszcze 625 firm przetwórstwa spożywczego. Dostały je firmy, które miały problem z odpowiednio szybkim dostosowaniem się do wymogów unijnych i prosiły o czas na dostosowanie się. - Okazało się jednak, że unijne dotacje w ramach programu SAPARD oraz preferencyjne kredyty na modernizację zakładów przetwórczych przyspieszyły proces dostosowania do europejskich standardów - poinformował minister rolnictwa Wojciech Olejniczak.
Okres przejściowy był zapisany w traktacie akcesyjnym. Jego zniesienie wymagało przeprowadzenia określonej procedury ze strony Komisji Europejskiej. Tę decyzję o skreśleniu zakładów z listy ogłosiła 30 marca.
Zastępca głównego lekarza weterynarii Cezary Bogusz zaznaczył, że wiele zakładów przyspieszyło dostosowanie do standardów unijnych, gdyż pierwsze miesiące po przystąpieniu do Unii zaowocowały wzmożonym wywozem towarów na rynki europejskie. Firmy przekonały się, że bez dostosowania, nie tylko nie można wysyłać produktów poza terytorium Polski, ale są trudności ze sprzedażą na krajowym rynku, gdyż konsumenci zwracają uwagę na to, czy zakład ma uprawnienia unijne. Cezary Bogusz poinformował, że były trudności w uzyskaniu takiej decyzji z Unii. Wyjaśnił, że KE obiecywała wydanie jej już pod koniec 2004 roku. Jego zdaniem KE nie była specjalnie zainteresowana dopuszczeniem nowych firm do handlu na wspólnotowym rynku.
Od 1 kwietnia kolejne 82 krajowe zakłady przetwórstwa spożywczego mają prawo sprzedawać swoje wyroby na rynku unijnym. Są to głównie zakłady mięsne. Okresy przejściowe na zmodernizowanie produkcji ma jeszcze 625 firm przetwórstwa spożywczego. Dostały je firmy, które miały problem z odpowiednio szybkim dostosowaniem się do wymogów unijnych i prosiły o czas na dostosowanie się. - Okazało się jednak, że unijne dotacje w ramach programu SAPARD oraz preferencyjne kredyty na modernizację zakładów przetwórczych przyspieszyły proces dostosowania do europejskich standardów - poinformował minister rolnictwa Wojciech Olejniczak.
Okres przejściowy był zapisany w traktacie akcesyjnym. Jego zniesienie wymagało przeprowadzenia określonej procedury ze strony Komisji Europejskiej. Tę decyzję o skreśleniu zakładów z listy ogłosiła 30 marca.
Zastępca głównego lekarza weterynarii Cezary Bogusz zaznaczył, że wiele zakładów przyspieszyło dostosowanie do standardów unijnych, gdyż pierwsze miesiące po przystąpieniu do Unii zaowocowały wzmożonym wywozem towarów na rynki europejskie. Firmy przekonały się, że bez dostosowania, nie tylko nie można wysyłać produktów poza terytorium Polski, ale są trudności ze sprzedażą na krajowym rynku, gdyż konsumenci zwracają uwagę na to, czy zakład ma uprawnienia unijne. Cezary Bogusz poinformował, że były trudności w uzyskaniu takiej decyzji z Unii. Wyjaśnił, że KE obiecywała wydanie jej już pod koniec 2004 roku. Jego zdaniem KE nie była specjalnie zainteresowana dopuszczeniem nowych firm do handlu na wspólnotowym rynku.
Źródło: Rzeczpospolita