Zagubione wnioski o dopłaty bezpośrednie
Niewielu rolników jeszcze czeka na dopłaty bezpośrednie ale są i tacy, którzy mogą się ich nie doczekać. Zamiast pieniędzy dostali informację, że ich wnioski zaginęły.
Ryszard Konieczny z Sobiałkowa w Wielkopolsce złożył wniosek o dopłaty bezpośrednie w kwietniu ubiegłego roku. Przez jedenaście miesięcy czekał na pieniądze w końcu zaczął się niecierpliwić.
– Byłem się kilkakrotnie pytać i zawsze mi powiedzieli czekać. Raz byłem drugi raz trzeci czwarty no i w końcu się wkurzyłem i pojechałem do Agencji i pan powiedział mi, że mojego wniosku nie ma. Chciał numer gospodarstwa. Gospodarstwa numer dałem sprawdził w komputerze i mojego wniosku nie ma – powiedział Ryszard Konieczny ze wsi Sobiałkowo.
Pracownicy Biura Powiatowego w Rawiczu twierdzą, że winny jest rolnik, bo wniosku nie złożył. Ale pan Ryszard ma świadków na to, że o dopłaty się starał i formalności dopełnił.
– Ja wiem, że dokumenty zostały zgłoszone, bo kolega właśnie, który jest właścicielem tego wraz z panią, która to wypełniała składali, a ja byłem akurat przypadkowym świadkiem bo razem żeśmy wyjechali do oddziału – powiedział Jan Gwizdek.
– Ja osobiście z tym panem byłam pan zdawał wniosek sam ja byłam z tego powodu ze w razie błędu żebym mogła wytłumaczyć bo on tego nie robił ja robiłam – dodała Weronika Biegała.
Ale przypadek pana Ryszarda nie jest odosobniony. Do Ministerstwa Rolnictwa dociera wiele sygnałów, że wnioski innych rolników też zaginęły.
– W tak dużej liczbie a przypomnijmy że 1,4 mln rolników złożyło wnioski mogą się zdarzyć najprzeróżniejsze przypadki także przypadki zaginięcia wniosków. Te przypadki będą skrupulatnie wyjaśniane przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa i wtedy dopiero Agencja będzie podejmować w tej sprawie decyzję – powiedział wiceminister rolnictwa Stanisław Kowalczyk.
Niewielu rolników brało potwierdzenie, że złożyli wniosek.
– Trudno jest generalnie dyskutować co stało się z wnioskiem konkretnego rolnika ale to jest obowiązek Agencji aby wyjaśnić czy taki wniosek rzeczywiście zaginął. Agencja prowadziła rejestr przyjmowanych wniosków a więc nie będzie z tego punktu widzenia problemów – dodał minister Kowalczyk.
Trzeba zatem liczyć na skrupulatność pracowników Agencji. A co wtedy gdy wniosek nie został zarejestrowany? Na dochodzenie praw pozostaje jedynie droga sądowa.
Ryszard Konieczny z Sobiałkowa w Wielkopolsce złożył wniosek o dopłaty bezpośrednie w kwietniu ubiegłego roku. Przez jedenaście miesięcy czekał na pieniądze w końcu zaczął się niecierpliwić.
– Byłem się kilkakrotnie pytać i zawsze mi powiedzieli czekać. Raz byłem drugi raz trzeci czwarty no i w końcu się wkurzyłem i pojechałem do Agencji i pan powiedział mi, że mojego wniosku nie ma. Chciał numer gospodarstwa. Gospodarstwa numer dałem sprawdził w komputerze i mojego wniosku nie ma – powiedział Ryszard Konieczny ze wsi Sobiałkowo.
Pracownicy Biura Powiatowego w Rawiczu twierdzą, że winny jest rolnik, bo wniosku nie złożył. Ale pan Ryszard ma świadków na to, że o dopłaty się starał i formalności dopełnił.
– Ja wiem, że dokumenty zostały zgłoszone, bo kolega właśnie, który jest właścicielem tego wraz z panią, która to wypełniała składali, a ja byłem akurat przypadkowym świadkiem bo razem żeśmy wyjechali do oddziału – powiedział Jan Gwizdek.
– Ja osobiście z tym panem byłam pan zdawał wniosek sam ja byłam z tego powodu ze w razie błędu żebym mogła wytłumaczyć bo on tego nie robił ja robiłam – dodała Weronika Biegała.
Ale przypadek pana Ryszarda nie jest odosobniony. Do Ministerstwa Rolnictwa dociera wiele sygnałów, że wnioski innych rolników też zaginęły.
– W tak dużej liczbie a przypomnijmy że 1,4 mln rolników złożyło wnioski mogą się zdarzyć najprzeróżniejsze przypadki także przypadki zaginięcia wniosków. Te przypadki będą skrupulatnie wyjaśniane przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa i wtedy dopiero Agencja będzie podejmować w tej sprawie decyzję – powiedział wiceminister rolnictwa Stanisław Kowalczyk.
Niewielu rolników brało potwierdzenie, że złożyli wniosek.
– Trudno jest generalnie dyskutować co stało się z wnioskiem konkretnego rolnika ale to jest obowiązek Agencji aby wyjaśnić czy taki wniosek rzeczywiście zaginął. Agencja prowadziła rejestr przyjmowanych wniosków a więc nie będzie z tego punktu widzenia problemów – dodał minister Kowalczyk.
Trzeba zatem liczyć na skrupulatność pracowników Agencji. A co wtedy gdy wniosek nie został zarejestrowany? Na dochodzenie praw pozostaje jedynie droga sądowa.
Źródło: Agrobiznes, TVP1
Powrót do aktualności