Dostawcy zbóż czekają na kupujących
Powody do narzekań mają w dalszym ciągu producenci zbóż. Bardzo trudną obecnie sytuację na tym rynku mógłby złagodzić eksport. Ale w tym roku jest to mało prawdopodobne, bo dopłata, jaką oferuje Bruksela, choć ostatnio podwyższona, oceniana jest nadal jako zbyt niska.
Nie tylko w Polsce, ale w całej Unii Europejskiej zapasy zbóż są bardzo duże. Dotychczas eksportem na warunkach zaoferowanych przez Brukselę najbardziej zainteresowali się przedsiębiorcy francuscy.
Wśród polskich młynarzy nie ma chętnych również na eksport mąki, do której Unia także dopłaca.
W tej sytuacji analitycy prognozują dalsze stopniowe obniżenie cen zbóż. Ale ci, którzy trzymają ziarno w magazynie, mają często jeszcze nadzieję, że ziarno na przednówku podrożeje. Maklerzy uważają jednak, że jest to mało prawdopodobne. Raczej trzeba się liczyć z tym, że zboże - już w końcu zimy znacznie tańsze niż po żniwach - na przednówku będzie kosztowało dużo mniej niż teraz.
Transakcji na rynku zbóż było w tym tygodniu niewiele i dochodzi do nich głównie wtedy, gdy zdesperowany przedsiębiorca oferuje ceny niższe od przeciętnych - mówią na giełdach. Wielu producentów uważa jednak, że za tak niskie ceny sprzedawać nie warto. Lepiej czekać. Maklerzy odnotowali w tym tygodniu wzrost zapotrzebowania na śruty: rzepakową, sojową i słonecznikową. Mały jest natomiast w dalszym ciągu popyt na otręby.
Nie tylko w Polsce, ale w całej Unii Europejskiej zapasy zbóż są bardzo duże. Dotychczas eksportem na warunkach zaoferowanych przez Brukselę najbardziej zainteresowali się przedsiębiorcy francuscy.
Wśród polskich młynarzy nie ma chętnych również na eksport mąki, do której Unia także dopłaca.
W tej sytuacji analitycy prognozują dalsze stopniowe obniżenie cen zbóż. Ale ci, którzy trzymają ziarno w magazynie, mają często jeszcze nadzieję, że ziarno na przednówku podrożeje. Maklerzy uważają jednak, że jest to mało prawdopodobne. Raczej trzeba się liczyć z tym, że zboże - już w końcu zimy znacznie tańsze niż po żniwach - na przednówku będzie kosztowało dużo mniej niż teraz.
Transakcji na rynku zbóż było w tym tygodniu niewiele i dochodzi do nich głównie wtedy, gdy zdesperowany przedsiębiorca oferuje ceny niższe od przeciętnych - mówią na giełdach. Wielu producentów uważa jednak, że za tak niskie ceny sprzedawać nie warto. Lepiej czekać. Maklerzy odnotowali w tym tygodniu wzrost zapotrzebowania na śruty: rzepakową, sojową i słonecznikową. Mały jest natomiast w dalszym ciągu popyt na otręby.
Źródło: Rzeczpospolita