Półtusze – wzrost cen
W ciągu minionego tygodnia ceny półtusz wieprzowych kl. R wzrosły o 20 - 30 gr na kilogramie. To - zdaniem maklerów - skutek zmniejszonej podaży tuczników do skupu. Natomiast popyt na surowce wieprzowe, jak na okres przedświąteczny, jest w dalszym ciągu stosunkowo mały, bo zakłady przetwórcze mają w magazynach sporo mięsa mrożonego.
Najłatwiej sprzedać szynkę, schab, łopatkę, karkówkę, gdyż przed świętami przetwórnie kupują więcej tego mięsa. Natomiast są duże problemy ze znalezieniem chętnych na tłuszcze drobne, słoninę, podgardle itp. Wynika to z małego w dalszym ciągu eksportu. Ukraina wciąż ma zamknięte granice dla polskich produktów, a na Białoruś, do Bułgarii czy Rumunii sprzedawane są znikome ilości tych surowców.
Utrzymują się na wysokim poziomie notowania mięsa wołowego. Wynika to ze stosunkowo małej podaży. Popyt też nie jest jednak duży. Eksporterzy szukają np. tzw. dwójki wołowej, ale w cenie poniżej 7 zł za kg, podczas gdy w ofertach mięso to jest po 7,5 zł za kg.
Duża podaż drobiu przy niewielkim popycie powoduje, że ceny tego mięsa spadają. Mniejsze zapotrzebowanie na drób wynika z ograniczenia eksportu na wschód, gdzie sprzedawano wcześniej znaczne ilości najtańszych surowców (tzw. momów, skórek, korpusów, porcji rosołowych). Mniej mięsa drobiowego do dalszego przetwórstwa kupują także zakłady mięsne. Dlatego znacznie obniżyły się np. notowania filetów z piersi bez kości.
Najłatwiej sprzedać szynkę, schab, łopatkę, karkówkę, gdyż przed świętami przetwórnie kupują więcej tego mięsa. Natomiast są duże problemy ze znalezieniem chętnych na tłuszcze drobne, słoninę, podgardle itp. Wynika to z małego w dalszym ciągu eksportu. Ukraina wciąż ma zamknięte granice dla polskich produktów, a na Białoruś, do Bułgarii czy Rumunii sprzedawane są znikome ilości tych surowców.
Utrzymują się na wysokim poziomie notowania mięsa wołowego. Wynika to ze stosunkowo małej podaży. Popyt też nie jest jednak duży. Eksporterzy szukają np. tzw. dwójki wołowej, ale w cenie poniżej 7 zł za kg, podczas gdy w ofertach mięso to jest po 7,5 zł za kg.
Duża podaż drobiu przy niewielkim popycie powoduje, że ceny tego mięsa spadają. Mniejsze zapotrzebowanie na drób wynika z ograniczenia eksportu na wschód, gdzie sprzedawano wcześniej znaczne ilości najtańszych surowców (tzw. momów, skórek, korpusów, porcji rosołowych). Mniej mięsa drobiowego do dalszego przetwórstwa kupują także zakłady mięsne. Dlatego znacznie obniżyły się np. notowania filetów z piersi bez kości.
Źródło: Rzeczpospolita