Kłopoty z nadwyżką zbóż
Komisja Europejska zdecydowała się - po 18-miesięcznej przerwie - uruchomić przetargi na subsydiowany eksport pszenicy. Decyzja ta była długo wyczekiwana przez unijnych producentów zbóż. Polscy eksporterzy mają jednak niewielkie szanse na skorzystanie z unijnych dotacji.
W czwartek zostanie rozstrzygnięty pierwszy przetarg na eksport pszenicy do państw spoza Unii Europejskiej. Polscy przedsiębiorcy mogą składać wnioski w Agencji Rynku Rolnego z podaniem ilości wywożonej pszenicy oraz stawki refundacji. Wielkość pierwszej partii wyniesie 2 mln ton. Przetargi będą prawdopodobnie ogłaszane co tydzień aż do 23 czerwca.
Z obserwacji rynków wynika, że aby unijne zboże mogło wygrać konkurencję z pszenicą argentyńską oraz ukraińską, refundacja powinna wynosić 10 - 15 euro za tonę. Zboże to będzie wysyłane przede wszystkim do państw Afryki Północnej. Głównym konkurentem jest tu Argentyna, której pszenica (po doliczeniu kosztów frachtu) jest tańsza od unijnej o ok. 15 dolarów za tonę. Jeśli Unia będzie wysyłać zboże w większej ilości do Azji, może dojść do konfliktu ze Stanami Zjednoczonymi. W ramach porozumień Światowej Organizacji Handlu (WTO) UE może dotować do 14,4 mln t pszenicy oraz mąki pszennej, a wielkość subsydiów nie może przekroczyć 1,29 mld euro. Największym eksporterem zbóż w Europie jest Francja.
- Polscy eksporterzy mają niewielkie szanse na skorzystanie z unijnych dopłat do eksportu. Nasza pszenica jest o kilka euro droższa od francuskiej, koszty frachtu z Francji do Algierii są mniejsze niż w przypadku wysyłki z polskich portów - wyjaśnia Maciej Tomaszewicz, sekretarz generalny Izby Zbożowo-Paszowej.
W stosunku do 2003 r. zbiory zbóż w Polsce były w ubiegłym roku wyższe o 3 mln ton. To wynik nie tylko wyjątkowego urodzaju, ale także wzrostu wydajności produkcji. Zdaniem Tomaszewicza, nadwyżka w produkcji zbóż w Polsce będzie się utrzymywała. Polscy producenci muszą więc nauczyć się konkurować z francuskimi.
W ubiegłym roku zbiory zbóż w Europie były o 20 proc. większe niż w 2003 r. Największy problem z nadwyżką jest na Węgrzech, gdzie brakuje już magazynów, które przyjęłyby kukurydzę w ramach skupu interwencyjnego.
Jesienią minionego roku Unia uruchomiła subsydiowany eksport jęczmienia. Dopłaty nie przekraczają 17,99 euro na tonę, ale dotychczas żaden polski przedsiębiorca nie skorzystał z tej pomocy. Komisja nie wyraziła zgody na dotacje do eksportu żyta, o co usilnie zabiegają Niemcy.
W czwartek zostanie rozstrzygnięty pierwszy przetarg na eksport pszenicy do państw spoza Unii Europejskiej. Polscy przedsiębiorcy mogą składać wnioski w Agencji Rynku Rolnego z podaniem ilości wywożonej pszenicy oraz stawki refundacji. Wielkość pierwszej partii wyniesie 2 mln ton. Przetargi będą prawdopodobnie ogłaszane co tydzień aż do 23 czerwca.
Z obserwacji rynków wynika, że aby unijne zboże mogło wygrać konkurencję z pszenicą argentyńską oraz ukraińską, refundacja powinna wynosić 10 - 15 euro za tonę. Zboże to będzie wysyłane przede wszystkim do państw Afryki Północnej. Głównym konkurentem jest tu Argentyna, której pszenica (po doliczeniu kosztów frachtu) jest tańsza od unijnej o ok. 15 dolarów za tonę. Jeśli Unia będzie wysyłać zboże w większej ilości do Azji, może dojść do konfliktu ze Stanami Zjednoczonymi. W ramach porozumień Światowej Organizacji Handlu (WTO) UE może dotować do 14,4 mln t pszenicy oraz mąki pszennej, a wielkość subsydiów nie może przekroczyć 1,29 mld euro. Największym eksporterem zbóż w Europie jest Francja.
- Polscy eksporterzy mają niewielkie szanse na skorzystanie z unijnych dopłat do eksportu. Nasza pszenica jest o kilka euro droższa od francuskiej, koszty frachtu z Francji do Algierii są mniejsze niż w przypadku wysyłki z polskich portów - wyjaśnia Maciej Tomaszewicz, sekretarz generalny Izby Zbożowo-Paszowej.
W stosunku do 2003 r. zbiory zbóż w Polsce były w ubiegłym roku wyższe o 3 mln ton. To wynik nie tylko wyjątkowego urodzaju, ale także wzrostu wydajności produkcji. Zdaniem Tomaszewicza, nadwyżka w produkcji zbóż w Polsce będzie się utrzymywała. Polscy producenci muszą więc nauczyć się konkurować z francuskimi.
W ubiegłym roku zbiory zbóż w Europie były o 20 proc. większe niż w 2003 r. Największy problem z nadwyżką jest na Węgrzech, gdzie brakuje już magazynów, które przyjęłyby kukurydzę w ramach skupu interwencyjnego.
Jesienią minionego roku Unia uruchomiła subsydiowany eksport jęczmienia. Dopłaty nie przekraczają 17,99 euro na tonę, ale dotychczas żaden polski przedsiębiorca nie skorzystał z tej pomocy. Komisja nie wyraziła zgody na dotacje do eksportu żyta, o co usilnie zabiegają Niemcy.
Źródło: Rzeczpospolita