Ceny drobiu spadają
W nienajlepszych nastrojach zaczynają rok hodowcy i przetwórcy drobiu. Od grudnia ceny skupu spadają. Jak tłumaczą w zakładach, przy coraz niższych cenach mięsa drobiowego na krajowych rynku i nierentownym eksporcie, dłużej nie udało się utrzymać dotychczasowych cen. Handel ze Wschodem nieprędko ruszy, bo w naszych firmach nawet nie pojawili się jeszcze rosyjscy inspektorzy.
Na Zachód, przy niskim kursie euro nie opłaca się eksportować. Na wzrost spożycia drobiu w kraju też nie ma co liczyć, bo po ostatnich gwałtownych wzrostach już dobiliśmy do unijnego poziomu ponad 20 kg na osobę rocznie. O surowiec nie trzeba się obawiać, bo kurczaków jest teraz nawet więcej niż potrzeba - mówią przetwórcy. Z tą opinią nie zgadzają się jednak hodowcy.
Obniżki wprowadziły nie tylko małe ubojnie, ale i duże zakłady. Najpierw staniały indyki, teraz brojlery. Tylko ceny skupu kaczek są stabilne. Niewielkim pocieszeniem dla hodowców są taniejące pasze. Mieszalnie obniżyły cenniki najwyżej o 20-30 zł/t i to nie wszystkie.
Na Zachód, przy niskim kursie euro nie opłaca się eksportować. Na wzrost spożycia drobiu w kraju też nie ma co liczyć, bo po ostatnich gwałtownych wzrostach już dobiliśmy do unijnego poziomu ponad 20 kg na osobę rocznie. O surowiec nie trzeba się obawiać, bo kurczaków jest teraz nawet więcej niż potrzeba - mówią przetwórcy. Z tą opinią nie zgadzają się jednak hodowcy.
Obniżki wprowadziły nie tylko małe ubojnie, ale i duże zakłady. Najpierw staniały indyki, teraz brojlery. Tylko ceny skupu kaczek są stabilne. Niewielkim pocieszeniem dla hodowców są taniejące pasze. Mieszalnie obniżyły cenniki najwyżej o 20-30 zł/t i to nie wszystkie.
Źródło: Agrobiznes, TVP1