Test na BSE
Czy pod koniec stycznia w Polsce bydło przestanie być badane pod kątem BSE? Nie wykluczone, że tak. Jak napisał wczorajszy "Puls Biznesu' Komisja Europejska unieważniła właśnie przetarg na dostawę odpowiednich testów.
Sytuacja jest poważna - ostrzega Główny Lekarz Weterynarii. Dzięki unijnemu programowi PHARE nasi weterynarze mieli otrzymać ponad 700 tys. testów służących do wykrywania choroby wściekłych krów. Ogólno europejski przetarg niespodziewanie w grudniu został przez Komisję Europejską unieważniony.
Na taką sytuację nie jesteśmy przygotowani. W budżecie na rok 2005 Inspekcja Weterynaryjna nie ma pieniędzy na testy w kierunku BSE.
- Gdybyśmy nie wykonywali testów w kierunku BSE, nie dopuszczam wprawdzie takiej możliwości, ale gdyby potencjalnie takie coś się zdarzyło, nie moglibyśmy eksportować wołowiny - powiedział Główny Lekarz Weterynarii Krzysztof Jażdżewski.
To tylko cześć konsekwencji. Oprócz załamania eksportu moglibyśmy mieć do czynienia z załamaniem spożycia krajowego, gdyż łatwo się domyśleć jak zareagowaliby konsumenci na wieść, że wołowina nie jest sprawdzana pod kątem występowania BSE.
Dlaczego Bruksela unieważniła przetarg? Strona polska oficjalnie została poinformowana o przyczynach, ale decyzji unijnych urzędników nie rozumie. Nieoficjalnie mówi się, że przetarg wygrała nie ta firma co trzeba. Pracę komisji przetargowej nadzorował Holender, któremu miało zależeć, aby to firma z jego kraju wygrała intratny wart 12 mln zł kontrakt.
- Symptomatycznym jest, że do przetargu nie mogła przystąpić firma Holenderska, która dopiero teraz rejestruje swój test i być może jedną z przyczyn unieważnienia tego przetargu, czyli szukania tych błędów proceduralnych, była próba dopuszczenia we wstępnym etapie tej firmy do przetargu - uważa Główny Lekarz Weterynarii Krzysztof Jażdżewski.
Problem w tym, że jeżeli przetarg zostanie powtórzony to część pieniędzy przepadnie. Stąd pomysł, aby wybór dostawcy testów odbył się w uproszczonym trybie.
- My teraz negocjujemy z KE i firmą powtórzenie tych przetargów, zaproponowaliśmy uproszczenie procedur negocjacyjnych, KE się nie zgodziła, a myśmy się odwołali od tej decyzji - poinformował Tadeusz Kozek z Urząd KIE.
Ponowna decyzja Komisji Europejskiej może być znana już w tym tygodniu.
Sytuacja jest poważna - ostrzega Główny Lekarz Weterynarii. Dzięki unijnemu programowi PHARE nasi weterynarze mieli otrzymać ponad 700 tys. testów służących do wykrywania choroby wściekłych krów. Ogólno europejski przetarg niespodziewanie w grudniu został przez Komisję Europejską unieważniony.
Na taką sytuację nie jesteśmy przygotowani. W budżecie na rok 2005 Inspekcja Weterynaryjna nie ma pieniędzy na testy w kierunku BSE.
- Gdybyśmy nie wykonywali testów w kierunku BSE, nie dopuszczam wprawdzie takiej możliwości, ale gdyby potencjalnie takie coś się zdarzyło, nie moglibyśmy eksportować wołowiny - powiedział Główny Lekarz Weterynarii Krzysztof Jażdżewski.
To tylko cześć konsekwencji. Oprócz załamania eksportu moglibyśmy mieć do czynienia z załamaniem spożycia krajowego, gdyż łatwo się domyśleć jak zareagowaliby konsumenci na wieść, że wołowina nie jest sprawdzana pod kątem występowania BSE.
Dlaczego Bruksela unieważniła przetarg? Strona polska oficjalnie została poinformowana o przyczynach, ale decyzji unijnych urzędników nie rozumie. Nieoficjalnie mówi się, że przetarg wygrała nie ta firma co trzeba. Pracę komisji przetargowej nadzorował Holender, któremu miało zależeć, aby to firma z jego kraju wygrała intratny wart 12 mln zł kontrakt.
- Symptomatycznym jest, że do przetargu nie mogła przystąpić firma Holenderska, która dopiero teraz rejestruje swój test i być może jedną z przyczyn unieważnienia tego przetargu, czyli szukania tych błędów proceduralnych, była próba dopuszczenia we wstępnym etapie tej firmy do przetargu - uważa Główny Lekarz Weterynarii Krzysztof Jażdżewski.
Problem w tym, że jeżeli przetarg zostanie powtórzony to część pieniędzy przepadnie. Stąd pomysł, aby wybór dostawcy testów odbył się w uproszczonym trybie.
- My teraz negocjujemy z KE i firmą powtórzenie tych przetargów, zaproponowaliśmy uproszczenie procedur negocjacyjnych, KE się nie zgodziła, a myśmy się odwołali od tej decyzji - poinformował Tadeusz Kozek z Urząd KIE.
Ponowna decyzja Komisji Europejskiej może być znana już w tym tygodniu.
Źródło: Agrobiznes, TVP1
Powrót do aktualności