Drogie nawozy
Nawet o 1/4 wzrosły w ostatnich miesiącach ceny nawozów używanych do produkcji rolniczej. Skąd taki nagły skok? Wzrost cen surowców używanych do ich wytwarzania, to tylko niewielka część prawdy.
Producenci nawozów postanowili bowiem skorzystać na integracji z Unią Europejską nie mniej niż rolnicy, a właściwie można powiedzieć kosztem rolników. Bez nawożenia nie ma dobrych plonów, a bez dobrych plonów nie ma dobrego zysku.
Rolnicy zaciskają więc zęby i płacą, za coraz droższe nawozy mineralne.
- Myślimy, że te ceny są zbyt wysokie i nie uzasadnione a dystrybucja jest dość dziwna - powiedział Wojciech Mojzesowicz z sejmowej komisja rolnictwa.
Rolników dziwi zwłaszcza fakt, że wzrastające ceny nawozów rolniczych zbiegły się w czasie z integracją z Unią Europejską. Rosnące ceny sprzedaży produktów rolnych oraz rozpoczęcie wypłat dopłat bezpośrednich spowodował wzrost zainteresowania nawozami. A to dało impuls do podwyższania ich cen.
- Jeśli się zwiększyło popyt to wiadomo, że przy wzroście popytu również cena wtedy jest nieco wyższa - powiedział Krzysztof Żyndul, prezes Nafty Polskiej.
Na efekty nie trzeba było długo czekać. Za wzrostem produkcji poszły lepsze wyniki finansowe firm produkujących nawozy. Podczas, gdy w pierwszych dziewieciu miesiącach roku 2003 zarobiły one 80 mln zł, to zysk za ten rok przekroczył już 260 mln.
Część firm produkujących nawozy w stu procentach należy do państwa. Stąd żądania, aby państwo przekonało je, że podwyżki są niepotrzebne. Ale z takim podejściem nie zgadza się właściciel.
- Zadaniem każdego przedsiębiorstwa, również i tego którego właścicielem jest Skarb Państwa jest dostosować się do mechanizmów rynkowych i korzystać z koniunktury - powiedział wiceminister gospodarki Jacek Piechota.
Rozwiązaniem problemu mógłby być import wyjątkowo tanich nawozów ze Wschodu. Jednak to z kolei stanowiłoby poważne zagrożenie dla polskich fabryk, które nie chcą się na to zgodzić zarzucając wschodnie konkurencji dumping.
Producenci nawozów postanowili bowiem skorzystać na integracji z Unią Europejską nie mniej niż rolnicy, a właściwie można powiedzieć kosztem rolników. Bez nawożenia nie ma dobrych plonów, a bez dobrych plonów nie ma dobrego zysku.
Rolnicy zaciskają więc zęby i płacą, za coraz droższe nawozy mineralne.
- Myślimy, że te ceny są zbyt wysokie i nie uzasadnione a dystrybucja jest dość dziwna - powiedział Wojciech Mojzesowicz z sejmowej komisja rolnictwa.
Rolników dziwi zwłaszcza fakt, że wzrastające ceny nawozów rolniczych zbiegły się w czasie z integracją z Unią Europejską. Rosnące ceny sprzedaży produktów rolnych oraz rozpoczęcie wypłat dopłat bezpośrednich spowodował wzrost zainteresowania nawozami. A to dało impuls do podwyższania ich cen.
- Jeśli się zwiększyło popyt to wiadomo, że przy wzroście popytu również cena wtedy jest nieco wyższa - powiedział Krzysztof Żyndul, prezes Nafty Polskiej.
Na efekty nie trzeba było długo czekać. Za wzrostem produkcji poszły lepsze wyniki finansowe firm produkujących nawozy. Podczas, gdy w pierwszych dziewieciu miesiącach roku 2003 zarobiły one 80 mln zł, to zysk za ten rok przekroczył już 260 mln.
Część firm produkujących nawozy w stu procentach należy do państwa. Stąd żądania, aby państwo przekonało je, że podwyżki są niepotrzebne. Ale z takim podejściem nie zgadza się właściciel.
- Zadaniem każdego przedsiębiorstwa, również i tego którego właścicielem jest Skarb Państwa jest dostosować się do mechanizmów rynkowych i korzystać z koniunktury - powiedział wiceminister gospodarki Jacek Piechota.
Rozwiązaniem problemu mógłby być import wyjątkowo tanich nawozów ze Wschodu. Jednak to z kolei stanowiłoby poważne zagrożenie dla polskich fabryk, które nie chcą się na to zgodzić zarzucając wschodnie konkurencji dumping.
Źródło: Agrobiznes, TVP1
Powrót do aktualności