Z chlebem za granicę
Polskie pieczywo należy do najtańszych w Unii Europejskiej. Za granicę wysyłają je niewielkie polskie firmy, jak Nowakowski Piekarnie z Nowego Dworu Mazowieckiego czy spółdzielnia piekarnicza Mamut z Wrocławia.
W pierwszym półroczu tego roku polskie firmy wyeksportowały chleb, pieczywo cukiernicze i ciastka za ponad 100 mln euro, o jedną trzecią więcej niż przed rokiem.
- Jest duże zapytań unijnych partnerów o mrożone pieczywo polskie, które można na miejscu sprzedawać po wypieczeniu. Zainteresowanie jest jednak większe od naszych możliwości - wyjaśnia Maria Wieteska, dyrektor ds. sprzedaży Spółdzielni Ciastkarsko-Piekarskiej (SPC) w Warszawie. Buduje ona za 23 mln zł największą fabrykę pieczywa w kraju.
- Skończył się czas małych piekarni, teraz wszyscy dążą do zwiększenia produkcji - wyjaśnia prezes Janusz Wieteska.
Warszawska SPC już teraz jest największą firmą piekarniczą w kraju: zatrudnia prawie 800 osób, a jej roczne przychody wynoszą 77 mln zł. Zyski piekarniczego kolosa są jednak niewielkie - w ubiegłym roku wyniosły 0,5 mln zł.
W Polsce jest kilkanaście dużych spółdzielni piekarniczych, które z zaciekawieniem obserwują poczynania warszawskiej SPC. Największe z nich znajdują się w Poznaniu, Wrocławiu i Białymstoku.
- Zobaczymy, czy warszawiacy nie przeinwestowali, budując tak dużą fabrykę, trudno jest się utrzymać tylko ze sprzedaży wyrobów świeżych - komentuje Leszek Jaroszyński, prezes spółdzielni piekarniczej Mamut z Wrocławia.
Jego firma była o krok od rozpoczęcia dostaw pieczywa i sucharów do Iraku. Wybuch wojny w tym kraju przekreślił jednak wiele miesięcy pracy polskiej spółdzielni. Teraz Mamut notuje spadek przychodów, od 2002 r. maleją także zyski firmy. Spółdzielnia należy jednak do najbardziej prężnych na rynku. Jej przychody (66 mln zł) w 35 proc. pochodzą ze sprzedaży produktów poza Wrocławiem. Do Niemiec, krajów Beneluksu, Stanów Zjednoczonych i południowych sąsiadów wysyła suchary i bułkę tartą.
- Próbowaliśmy wejść na rynek niemiecki ze świeżym pieczywem, ale napotkaliśmy problemy z dystrybucją - wyjaśnia Jaroszyński.
Jednym z ekskluzywnych polskich produktów eksportowych mogą stać się rogale świętomarcińskie. Spółdzielnia Fawor z Poznania stara się o uzyskanie dla rogali unijnego certyfikatu produktu regionalnego. Jednocześnie rozważa opatentowanie tego produktu na rynku niemieckim.
Firma Nowakowski Piekarnie w Nowym Dworze Mazowieckim wybudowała fabrykę z dziewięcioma liniami produkcyjnymi. W tym roku otworzyła duży magazyn dla pieczywa mrożonego.
- Jako pierwsi w Polsce wprowadziliśmy na rynek pieczywo zamrożone. Od kilku lat wysyłamy je do Belgii, Niemiec, Holandii i Czech - informuje Agnieszka Bielecka, pracownik działu eksportu.
W ślady Nowakowski Piekarnie chce pójść Oskroba. Firma ma osiem centrów dystrybucji w kraju i fabrykę w Celestynowie.
- Przygotowujemy się do eksportu chlebów do krajów Europy Zachodniej. Nie wiemy jeszcze, czy będzie to pod naszą marką, czy pod obcą - wyjaśnia Urszula Siwek, menedżer produktu.
W pierwszym półroczu tego roku polskie firmy wyeksportowały chleb, pieczywo cukiernicze i ciastka za ponad 100 mln euro, o jedną trzecią więcej niż przed rokiem.
- Jest duże zapytań unijnych partnerów o mrożone pieczywo polskie, które można na miejscu sprzedawać po wypieczeniu. Zainteresowanie jest jednak większe od naszych możliwości - wyjaśnia Maria Wieteska, dyrektor ds. sprzedaży Spółdzielni Ciastkarsko-Piekarskiej (SPC) w Warszawie. Buduje ona za 23 mln zł największą fabrykę pieczywa w kraju.
- Skończył się czas małych piekarni, teraz wszyscy dążą do zwiększenia produkcji - wyjaśnia prezes Janusz Wieteska.
Warszawska SPC już teraz jest największą firmą piekarniczą w kraju: zatrudnia prawie 800 osób, a jej roczne przychody wynoszą 77 mln zł. Zyski piekarniczego kolosa są jednak niewielkie - w ubiegłym roku wyniosły 0,5 mln zł.
W Polsce jest kilkanaście dużych spółdzielni piekarniczych, które z zaciekawieniem obserwują poczynania warszawskiej SPC. Największe z nich znajdują się w Poznaniu, Wrocławiu i Białymstoku.
- Zobaczymy, czy warszawiacy nie przeinwestowali, budując tak dużą fabrykę, trudno jest się utrzymać tylko ze sprzedaży wyrobów świeżych - komentuje Leszek Jaroszyński, prezes spółdzielni piekarniczej Mamut z Wrocławia.
Jego firma była o krok od rozpoczęcia dostaw pieczywa i sucharów do Iraku. Wybuch wojny w tym kraju przekreślił jednak wiele miesięcy pracy polskiej spółdzielni. Teraz Mamut notuje spadek przychodów, od 2002 r. maleją także zyski firmy. Spółdzielnia należy jednak do najbardziej prężnych na rynku. Jej przychody (66 mln zł) w 35 proc. pochodzą ze sprzedaży produktów poza Wrocławiem. Do Niemiec, krajów Beneluksu, Stanów Zjednoczonych i południowych sąsiadów wysyła suchary i bułkę tartą.
- Próbowaliśmy wejść na rynek niemiecki ze świeżym pieczywem, ale napotkaliśmy problemy z dystrybucją - wyjaśnia Jaroszyński.
Jednym z ekskluzywnych polskich produktów eksportowych mogą stać się rogale świętomarcińskie. Spółdzielnia Fawor z Poznania stara się o uzyskanie dla rogali unijnego certyfikatu produktu regionalnego. Jednocześnie rozważa opatentowanie tego produktu na rynku niemieckim.
Firma Nowakowski Piekarnie w Nowym Dworze Mazowieckim wybudowała fabrykę z dziewięcioma liniami produkcyjnymi. W tym roku otworzyła duży magazyn dla pieczywa mrożonego.
- Jako pierwsi w Polsce wprowadziliśmy na rynek pieczywo zamrożone. Od kilku lat wysyłamy je do Belgii, Niemiec, Holandii i Czech - informuje Agnieszka Bielecka, pracownik działu eksportu.
W ślady Nowakowski Piekarnie chce pójść Oskroba. Firma ma osiem centrów dystrybucji w kraju i fabrykę w Celestynowie.
- Przygotowujemy się do eksportu chlebów do krajów Europy Zachodniej. Nie wiemy jeszcze, czy będzie to pod naszą marką, czy pod obcą - wyjaśnia Urszula Siwek, menedżer produktu.
Źródło: Rzeczpospolita
Powrót do aktualności