Polskim rolnikom dobrze w Unii
Nie sprawdziły się czarne scenariusze eurosceptyków. Z ostatnich badań wynika, że polscy rolnicy dobrze oceniają wejście Polski do Unii Europejskiej, a dopłaty bezpośrednie wbrew obawom nie zostaną skonsumowane, ale przeznaczone na inwestycje.
Z przeprowadzonego na zlecenie dziennika "Rzeczpospolita" badania jasno wynika, że większość polskich rolników w Unii Europejskiej czują się bardzo dobrze. Zadowolonych z integracji jest ponad połowa pytanych. Niezadowolonych tylko 1/3.
Wiadomo także, co stanie się dopłatami bezpośrednimi. Wbrew obawom, że pieniądze zostaną przejedzone lub w całości przeznaczone na spłatę długów okazało się, że większość rolników przeznaczy dopłaty na rozwój produkcji lub inwestycje. Zdaniem socjologów pokazuje to, że polscy rolnicy podeszli do sprawy bardzo pragmatycznie.
Wyniki badań nie przekonują jednak eurposceptyków, którzy uważają, że unijne fundusze nie wiele zmienią na polskiej wsi.
- Jest to tylko częściowa rekompensata kosztów ponoszonych przez polskiego rolnika od 1 maja - uważa Piotr Krutul, poseł, "Dom Ojczysty".
Ten fakt podkreślają także ci rolnicy, którzy są zadowoleni z wejścia do Unii Europejskiej oraz z unijnych dopłat. Wyliczają jakie formy pomocy po 1 maja utracili oraz jaki koszty musieli ponieść.
- Nagłaśnianie tych wielkich pieniędzy, które płyną na wieś jest poniekąd krzywdzące dla rolników, a co jest najgorsze - antagonizuje wieś i miasto - komentuje Roman Kotowicz z KRIR.
Jednak zdaniem ekspertów oprócz zwykłego rachunku strat i zysków trzeba pamiętać, że objęcie polskiego rolnictwa Wspólną Polityką Rolną to szansa na stabilizacje, o której wcześniej można było tylko pomarzyć.
- Od wieków przekleństwo polskiej wsi, polskiej prowincji ma szanse w jakiejś perspektywie liczonej w latach zmienić się znacznie bardziej niż bywało to wcześniej - powiedział Jerzy Głuszyński z Instytutu Pentor.
W ramach dopłat bezpośrednich za rok 2004 rolnicy mają otrzymać około 8 mld zł.
Z przeprowadzonego na zlecenie dziennika "Rzeczpospolita" badania jasno wynika, że większość polskich rolników w Unii Europejskiej czują się bardzo dobrze. Zadowolonych z integracji jest ponad połowa pytanych. Niezadowolonych tylko 1/3.
Wiadomo także, co stanie się dopłatami bezpośrednimi. Wbrew obawom, że pieniądze zostaną przejedzone lub w całości przeznaczone na spłatę długów okazało się, że większość rolników przeznaczy dopłaty na rozwój produkcji lub inwestycje. Zdaniem socjologów pokazuje to, że polscy rolnicy podeszli do sprawy bardzo pragmatycznie.
Wyniki badań nie przekonują jednak eurposceptyków, którzy uważają, że unijne fundusze nie wiele zmienią na polskiej wsi.
- Jest to tylko częściowa rekompensata kosztów ponoszonych przez polskiego rolnika od 1 maja - uważa Piotr Krutul, poseł, "Dom Ojczysty".
Ten fakt podkreślają także ci rolnicy, którzy są zadowoleni z wejścia do Unii Europejskiej oraz z unijnych dopłat. Wyliczają jakie formy pomocy po 1 maja utracili oraz jaki koszty musieli ponieść.
- Nagłaśnianie tych wielkich pieniędzy, które płyną na wieś jest poniekąd krzywdzące dla rolników, a co jest najgorsze - antagonizuje wieś i miasto - komentuje Roman Kotowicz z KRIR.
Jednak zdaniem ekspertów oprócz zwykłego rachunku strat i zysków trzeba pamiętać, że objęcie polskiego rolnictwa Wspólną Polityką Rolną to szansa na stabilizacje, o której wcześniej można było tylko pomarzyć.
- Od wieków przekleństwo polskiej wsi, polskiej prowincji ma szanse w jakiejś perspektywie liczonej w latach zmienić się znacznie bardziej niż bywało to wcześniej - powiedział Jerzy Głuszyński z Instytutu Pentor.
W ramach dopłat bezpośrednich za rok 2004 rolnicy mają otrzymać około 8 mld zł.
Źródło: Agrobiznes, TVP1
Powrót do aktualności