Będzie nowy główny weterynarz
Jak się dowiedzieliśmy minister rolnictwa zamierza odwołać głównego lekarza weterynarii kraju dr. Piotra Kołodzieja.
We wtorek wniosek o odwołanie Kołodzieja minister Olejniczak przedstawi premierowi. Zastąpi go prawdopodobnie Krzysztof Jażdżewski. Ma 37 lat, od kilku lat pracuje w głównym inspektoracie weterynarii, zna doskonale angielski i jest bezpartyjny.
O odwołaniu Piotra Kołodzieja zaczęto mówić od czasu kiedy zaczęły się problemy z uzyskaniem przez nasze zakłady przetwórcze zezwoleń na eksport do Rosji - Rosjanie uznali że po wejściu do Unii 1 maja nasze zakłady mięsne, rybne i mleczarskie utraciły dotyczasowe zezwolenia eksportowe i muszą poddać się ponownej kontroli by je odzyskać. W pierwszej turze kontroli rosyjscy inspektorzy sprawdzili 75 zakładów mięsnych ale zgodę dali tylko 19. Z przeprowadzeniem drugiej tury zwlekali kilka tygodni - w tej sprawie musiał interweniować w Moskwie zarówno minister rolnictwa jak i wicepremier Jerzy Hausner. Doszło nawet do tego, że rosyjskie służby weterynaryjne zatrzymały w Moskwie kilka tirów z polską żywnością.
Większość polskich producentów żywności za całe zamieszanie i straty jakie ponieśli wini zarówno stronę rosyjską jak i nasze służby weterynaryjne które zbyt późno i mało energicznie zabrały się za wyjaśnianie sprawy. Dymisja dr. Kołodzieja odwlekała się tylko dlatego, że minister rolnictwa miał problemy ze znalezieniem następcy.
We wtorek wniosek o odwołanie Kołodzieja minister Olejniczak przedstawi premierowi. Zastąpi go prawdopodobnie Krzysztof Jażdżewski. Ma 37 lat, od kilku lat pracuje w głównym inspektoracie weterynarii, zna doskonale angielski i jest bezpartyjny.
O odwołaniu Piotra Kołodzieja zaczęto mówić od czasu kiedy zaczęły się problemy z uzyskaniem przez nasze zakłady przetwórcze zezwoleń na eksport do Rosji - Rosjanie uznali że po wejściu do Unii 1 maja nasze zakłady mięsne, rybne i mleczarskie utraciły dotyczasowe zezwolenia eksportowe i muszą poddać się ponownej kontroli by je odzyskać. W pierwszej turze kontroli rosyjscy inspektorzy sprawdzili 75 zakładów mięsnych ale zgodę dali tylko 19. Z przeprowadzeniem drugiej tury zwlekali kilka tygodni - w tej sprawie musiał interweniować w Moskwie zarówno minister rolnictwa jak i wicepremier Jerzy Hausner. Doszło nawet do tego, że rosyjskie służby weterynaryjne zatrzymały w Moskwie kilka tirów z polską żywnością.
Większość polskich producentów żywności za całe zamieszanie i straty jakie ponieśli wini zarówno stronę rosyjską jak i nasze służby weterynaryjne które zbyt późno i mało energicznie zabrały się za wyjaśnianie sprawy. Dymisja dr. Kołodzieja odwlekała się tylko dlatego, że minister rolnictwa miał problemy ze znalezieniem następcy.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Powrót do aktualności