Popyt na zboża nadal zbyt mały
Kończący się, przedzielony świętem, a więc krótszy niż zwykle, tydzień nie przyniósł na rynku rolnym istotnych zmian. Nadal popyt na zboża i mięso jest mniejszy, niż oczekują tego producenci. Zdaniem analityków w najbliższych tygodniach sytuacja się nie zmieni.
Nie spełniły się oczekiwania tych, którzy spodziewali się, że rozpoczęcie skupu interwencyjnego zbóż ożywi ten rynek. Na razie zainteresowanie tą formą sprzedaży wciąż jest małe - sprzedano w tym systemie ponad 20 tys. ton zbóż, głównie pszenicy. Młyny i mieszalnie pasz robiły duże zapasy ziarna podczas żniw.
Ci, którym rezerwy zaczynają się już kończyć (najczęściej zaczyna brakować najlepszej jakościowo pszenicy), rozglądają się przede wszystkim na rynkach lokalnych. Ceny zbóż są w kraju mało zróżnicowane. Wpływ na koszty ma stawka za transport. Dlatego lepiej opłaca się kupować u producentów z sąsiedztwa. Firmom z południa kraju często bardziej kalkuluje się sprowadzać ziarno z Czech, Słowacji czy Węgier.
Podaż zboża jest bardzo duża. O transakcji decyduje cena - mówią maklerzy. Jeśli pojawi się korzystna oferta, dochodzi do realizacji umowy.
Realna cena, za którą w mijającym tygodniu można było uzyskać za pszenicę konsumpcyjną, to 420 zł za t, a za paszową 390 - 400 zł/t. Trudno było sprzedać kukurydzę i jęczmień paszowy drożej niż po 410 zł za t, a żyto za więcej niż 310 zł za t.
Nie ma od dłuższego czasu zainteresowania przetworami zbożowym, w tym otrębami, chociaż ich podaż jest bardzo duża. Spadają ceny mąki, zwłaszcza przeznaczonej do handlu detalicznego.
Na rynku zbóż i przetworów - zdaniem analityków - taka sytuacja utrzyma się co najmniej do końca roku.
Nie spełniły się oczekiwania tych, którzy spodziewali się, że rozpoczęcie skupu interwencyjnego zbóż ożywi ten rynek. Na razie zainteresowanie tą formą sprzedaży wciąż jest małe - sprzedano w tym systemie ponad 20 tys. ton zbóż, głównie pszenicy. Młyny i mieszalnie pasz robiły duże zapasy ziarna podczas żniw.
Ci, którym rezerwy zaczynają się już kończyć (najczęściej zaczyna brakować najlepszej jakościowo pszenicy), rozglądają się przede wszystkim na rynkach lokalnych. Ceny zbóż są w kraju mało zróżnicowane. Wpływ na koszty ma stawka za transport. Dlatego lepiej opłaca się kupować u producentów z sąsiedztwa. Firmom z południa kraju często bardziej kalkuluje się sprowadzać ziarno z Czech, Słowacji czy Węgier.
Podaż zboża jest bardzo duża. O transakcji decyduje cena - mówią maklerzy. Jeśli pojawi się korzystna oferta, dochodzi do realizacji umowy.
Realna cena, za którą w mijającym tygodniu można było uzyskać za pszenicę konsumpcyjną, to 420 zł za t, a za paszową 390 - 400 zł/t. Trudno było sprzedać kukurydzę i jęczmień paszowy drożej niż po 410 zł za t, a żyto za więcej niż 310 zł za t.
Nie ma od dłuższego czasu zainteresowania przetworami zbożowym, w tym otrębami, chociaż ich podaż jest bardzo duża. Spadają ceny mąki, zwłaszcza przeznaczonej do handlu detalicznego.
Na rynku zbóż i przetworów - zdaniem analityków - taka sytuacja utrzyma się co najmniej do końca roku.
Źródło: Rzeczpospolita