Na rynku zboża jak było spokojnie, tak jest
Interwencja na rynku zboża niczego nie zmieniła, bo zainteresowanie tą forma sprzedaży wciąż jest małe. Na razie złożono oferty zaledwie na 20 tys. ton zboża, gównie pszenicy.
Młynarze, którzy robili zakupy w czasie żniw zgromadzili zapasy ziarna najwyżej do końca roku. I właśnie teraz zaczynają się rozglądać za zbożem. Na wolnym rynku dobrą pszenicę można kupić w cenie 420-430 zł. Do tego dochodzą jeszcze koszty transportu.
Teraz, kiedy nie ma granic, liczą się tylko kilometry - mówią młynarze. Firmy z południa kraju zamiast kupować zboże w centrum lub na Pomorzu wolą sprowadzić pszenice węgierską. Tona tego ziarna kosztuje od 90 do 94 euro.
Młyny z południowego zachodu nawiązują współprace z Czechami i Niemcami. Wszystko po to, aby zdobyć tańszy surowiec, bo ceny mąki wciąż spadają.
Ostra konkurencja wymusza obniżki i cały interes przestaje się opłacać mówią młynarze. Mąkę chlebowa można już kupić poniżej 70 gr. za kilogram.
Najtańsze zboże poniżej 40 zł za kwintal oferują rolnicy na targowiskach województwa świętokrzyskiego np. w Opatowie czy Klimontowie. Prawie dwa razy drożej jest na targu w Żywcu.



Młynarze, którzy robili zakupy w czasie żniw zgromadzili zapasy ziarna najwyżej do końca roku. I właśnie teraz zaczynają się rozglądać za zbożem. Na wolnym rynku dobrą pszenicę można kupić w cenie 420-430 zł. Do tego dochodzą jeszcze koszty transportu.
Teraz, kiedy nie ma granic, liczą się tylko kilometry - mówią młynarze. Firmy z południa kraju zamiast kupować zboże w centrum lub na Pomorzu wolą sprowadzić pszenice węgierską. Tona tego ziarna kosztuje od 90 do 94 euro.
Młyny z południowego zachodu nawiązują współprace z Czechami i Niemcami. Wszystko po to, aby zdobyć tańszy surowiec, bo ceny mąki wciąż spadają.
Ostra konkurencja wymusza obniżki i cały interes przestaje się opłacać mówią młynarze. Mąkę chlebowa można już kupić poniżej 70 gr. za kilogram.
Najtańsze zboże poniżej 40 zł za kwintal oferują rolnicy na targowiskach województwa świętokrzyskiego np. w Opatowie czy Klimontowie. Prawie dwa razy drożej jest na targu w Żywcu.



Źródło: Agrobiznes, TVP1