Interwencja zbożowa rozpoczęta
Zainteresowanie skupem interwencyjnym jak na razie jest nikłe. Rolnicy i przedsiębiorcy zgłosili chęć sprzedaży zaledwie 17,5 tys. ton zbóż. Wszystko wskazuje na to, że taka sytuacja utrzyma się, gdyż ziarno bardziej opłaca sprzedać się na wolnym rynku niż do unijnych magazynów.
Jeszcze niedawno Agencja Rynku Rolnego przewidywała, że do centrów interwencyjnych przedsiębiorcy i rolnicy sprzedadzą nawet 700 tys. ton ziarna. Pierwszy tydzień interwencji pokazał, że były to prognozy na wyrost. Teraz mówi się, że skup sięgnie zaledwie 200 tysięcy ton.
- Tak jak przypuszczaliśmy nie ma zbyt wielkiego zainteresowania ze strony rolników i jest to też coś, co powinno stać się normalnością, a interwencja jest to tylko ostateczność - powiedział minister rolnictwa Wojciech Olejniczak.
Tymczasem sytuacja na rynku zbóż jest stabilna. Nawet, jeżeli ceny są niższe od ceny interwencyjnej, to niewiele. Dlatego rolnicy wolą sprzedać nieco taniej na wolnym rynku, niż oddać zboże do interwencji, gdzie obowiązują długie i skomplikowane procedury sprzedaży.
- To nie jest tak, jak w dawnych latach, że dostawca jedzie bez wcześniejszego uzgodnienia do magazynu, najpierw zapraszamy do oddziału terenowego ARR w każdym mieście wojewódzkim, następuje złożenie oferty, podpisanie umowy i uzgodnienie harmonogramu - powiedział prezes ARR Roman Wenerski.
I dopiero na podstawie tego harmonogramu następują dostawy zboża do magazynów. Ich właściciele zgłosili chęć przechowania prawie 580 tys. ton ziarna, ale zdaniem Agencji tak duże powierzchnie nie będą już potrzebne.
Tymczasem branża zbożowa uważa, że w magazynach rolników wciąż znajdują się spore ilości ziarna. To efekt sierpniowych apeli ministra rolnictwa oraz Federacji Producentów Zbóż, aby nie sprzedawać ziarna podczas żniw zbyt tanio. Szacunki mówią, że na razie skupiono milion ton, podczas gdy rok temu cztery razy więcej.
Czy rolnicy, którzy wciąż przetrzymują zboże skorzystają na tym? Zdaniem największej firmy skupowej w kraju niekoniecznie.
- W chwili obecnej ta cena w prostym rozrachunku jest nieco lub znacznie niższa od tego co płaciliśmy w okresie żniw w swoich elewatorach, szczególnie w przymłyńskich, bo tu cena była na poziomie 440-480 zł za tonę - powiedział Piotr Szysz z przedsiębiorstwa "Polskie Młyny".
Teraz średnia cena skupu pszenicy w "Polskich Młynach" wynosi 437 zł za tonę.
Jeszcze niedawno Agencja Rynku Rolnego przewidywała, że do centrów interwencyjnych przedsiębiorcy i rolnicy sprzedadzą nawet 700 tys. ton ziarna. Pierwszy tydzień interwencji pokazał, że były to prognozy na wyrost. Teraz mówi się, że skup sięgnie zaledwie 200 tysięcy ton.
- Tak jak przypuszczaliśmy nie ma zbyt wielkiego zainteresowania ze strony rolników i jest to też coś, co powinno stać się normalnością, a interwencja jest to tylko ostateczność - powiedział minister rolnictwa Wojciech Olejniczak.
Tymczasem sytuacja na rynku zbóż jest stabilna. Nawet, jeżeli ceny są niższe od ceny interwencyjnej, to niewiele. Dlatego rolnicy wolą sprzedać nieco taniej na wolnym rynku, niż oddać zboże do interwencji, gdzie obowiązują długie i skomplikowane procedury sprzedaży.
- To nie jest tak, jak w dawnych latach, że dostawca jedzie bez wcześniejszego uzgodnienia do magazynu, najpierw zapraszamy do oddziału terenowego ARR w każdym mieście wojewódzkim, następuje złożenie oferty, podpisanie umowy i uzgodnienie harmonogramu - powiedział prezes ARR Roman Wenerski.
I dopiero na podstawie tego harmonogramu następują dostawy zboża do magazynów. Ich właściciele zgłosili chęć przechowania prawie 580 tys. ton ziarna, ale zdaniem Agencji tak duże powierzchnie nie będą już potrzebne.
Tymczasem branża zbożowa uważa, że w magazynach rolników wciąż znajdują się spore ilości ziarna. To efekt sierpniowych apeli ministra rolnictwa oraz Federacji Producentów Zbóż, aby nie sprzedawać ziarna podczas żniw zbyt tanio. Szacunki mówią, że na razie skupiono milion ton, podczas gdy rok temu cztery razy więcej.
Czy rolnicy, którzy wciąż przetrzymują zboże skorzystają na tym? Zdaniem największej firmy skupowej w kraju niekoniecznie.
- W chwili obecnej ta cena w prostym rozrachunku jest nieco lub znacznie niższa od tego co płaciliśmy w okresie żniw w swoich elewatorach, szczególnie w przymłyńskich, bo tu cena była na poziomie 440-480 zł za tonę - powiedział Piotr Szysz z przedsiębiorstwa "Polskie Młyny".
Teraz średnia cena skupu pszenicy w "Polskich Młynach" wynosi 437 zł za tonę.
Źródło: Agrobiznes, TVP1