Spór o KRUS
Reforma KRUS ma przynieść budżetowi 1 mld zł oszczędności. Rządowy projekt tej ustawy leży już w Sejmie. Ale rolnicy najchętniej wyrzuciliby go do kosza.
- To nie reforma, tylko dopasowywanie do wcześniej przyjętego wyniku finansowego - krytykował wczoraj Władysław Serafin, prezes Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych. Uważa, że rząd chce załatać dziurę w budżecie ze środków, jakie rolnicy otrzymają z dopłat bezpośrednich. Rząd proponuje m.in. podwyższenie składki na ubezpieczenie rolników - obecnie 350 tys. bogatych rolników gospodarujących na ponad 15 ha wydaje na składki niewiele ponad 3 proc. swojego dochodu. Po podwyżce ich wpłaty do KRUS miałyby przynieść dodatkowo 1,1 mld zł. Ale zdaniem KZRKiOR projekt uderza w małe i średnie gospodarstwa, co zmusi je do przejścia do szarej strefy. Minister rolnictwa Wojciech Olejniczak przyznał, że propozycje są zbyt radykalne, a oszczędności można szukać w samym systemie ubezpieczeń, a nie tylko poprzez zwiększenie składki.
- To nie reforma, tylko dopasowywanie do wcześniej przyjętego wyniku finansowego - krytykował wczoraj Władysław Serafin, prezes Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych. Uważa, że rząd chce załatać dziurę w budżecie ze środków, jakie rolnicy otrzymają z dopłat bezpośrednich. Rząd proponuje m.in. podwyższenie składki na ubezpieczenie rolników - obecnie 350 tys. bogatych rolników gospodarujących na ponad 15 ha wydaje na składki niewiele ponad 3 proc. swojego dochodu. Po podwyżce ich wpłaty do KRUS miałyby przynieść dodatkowo 1,1 mld zł. Ale zdaniem KZRKiOR projekt uderza w małe i średnie gospodarstwa, co zmusi je do przejścia do szarej strefy. Minister rolnictwa Wojciech Olejniczak przyznał, że propozycje są zbyt radykalne, a oszczędności można szukać w samym systemie ubezpieczeń, a nie tylko poprzez zwiększenie składki.
Źródło: Gazeta Wyborcza