Rośnie spichlerz Europy
Polska staje się jednym z czołowych producentów żywności w Europie. W pierwszych ośmiu miesiącach tego roku sprzedaliśmy do pozostałych krajów Unii produkty rolno-spożywcze aż za 2,1 miliarda euro. To o 500 mln euro więcej, niż wartość sprowadzonej w tym czasie żywności z państw Wspólnoty - wynika z najnowszych danych Ministerstwa Rolnictwa.
Po raz pierwszy Polska osiągnęła niewielką nadwyżkę w handlu rolnym w zeszłym roku. Teraz jednak jesteśmy "na plusie" z ogromną większością państw Unii. Jedynym znaczącym wyjątkiem jest Hiszpania, skąd sprowadzamy duże ilości cytrusów i innych owoców południowych. Ale i w kontaktach z Madrytem nasz deficyt szybko topnieje (od stycznia do sierpnia wyniósł 145 mln euro). Z Francją, największym producentem żywności kontynentu, nasz handel jest już niemal zrównoważony, bo w tym roku sprzedaliśmy na tamten rynek o 50 procent więcej produktów spożywczych niż w 2003 roku.
Polscy eksporterzy po raz pierwszy docierają do dalekich, dotąd niemal niezauważanych krajów Unii. Od zeszłego roku nasz eksport żywności do Portugalii wzrósł o 300 proc., na Cypr - o 260 proc., do Irlandii - o 210 proc.
Strategicznym partnerem dla Polski pozostają Niemcy. Do końca sierpnia sprzedaliśmy tam produkty rolne aż za 730 mln euro, o 350 mln euro więcej, niż wyniosła w tym czasie wartość importu. Dużą nadwyżkę mamy także w wymianie z Wielką Brytanią (118 mln euro), Litwą (74 mln euro), Czechami (50 mln euro) i Włochami (48 mln euro).
Mleko, mięso i ciastka
Skąd taki sukces? Eksport nabrał tempa po 1 maja. To efekt zniesienia ceł i innych barier chroniących rynki UE. Przez pierwsze cztery miesiące członkostwa nasza sprzedaż żywności do UE wzrosła o 42 proc. w stosunku do zeszłego roku. To w tym czasie wypracowaliśmy 2/3 całej nadwyżki w wymianie z krajami "25".
Polskim hitem eksportowym pozostaje mięso i mleko. W tym roku nasza sprzedaż produktów mleczarskich i jaj do 15 państw "starej" Unii osiągnęła 196 mln euro, niemal czterokrotnie więcej niż w 2003 roku. W tym czasie import zwiększył się do zaledwie 27 mln euro. Jeszcze kilka lat temu Polska wprowadziła specjalne cła ochronne na import jogurtów i innych przetworów mleczarskich, gdyż krajowa oferta nie była w stanie konkurować z lawinowo rosnącym importem.
Polska stała się też niespodziewanie znaczącym eksporterem mięsa, przede wszystkim wołowiny. Wartość jego sprzedaży do państw starej Unii osiągnęła już w tym roku 200 mln euro wobec 134 mln euro rok temu. Polską specjalnością stały się ciastka, cukierki i inne wyroby cukiernicze. Sprzedaliśmy ich do "15" w tym roku już za 87 mln euro wobec 37 mln euro rok wcześniej.
Sukces także na wschodzie
Członkostwo w Unii pomaga nam także w przebiciu się na rynkach Europy Wschodniej. To m.in. efekt dopłat do eksportu, a także wymuszeniu przez Brukselę identycznych warunków dla naszych eksporterów jak te, które mają w Rosji czy na Ukrainie firmy z Niemiec, Francji lub Wielkiej Brytanii. Od maja do sierpnia wartość sprzedaży polskiej żywności do krajów WNP zwiększyła się o 24 proc. i była większa od importu o 172 mln euro (od początku roku nadwyżka wyniosła 367 mln euro). Łącznie przez pierwsze osiem miesięcy tego roku do wszystkich krajów świata sprzedaliśmy żywność za ponad 3 mld euro.
Po raz pierwszy Polska osiągnęła niewielką nadwyżkę w handlu rolnym w zeszłym roku. Teraz jednak jesteśmy "na plusie" z ogromną większością państw Unii. Jedynym znaczącym wyjątkiem jest Hiszpania, skąd sprowadzamy duże ilości cytrusów i innych owoców południowych. Ale i w kontaktach z Madrytem nasz deficyt szybko topnieje (od stycznia do sierpnia wyniósł 145 mln euro). Z Francją, największym producentem żywności kontynentu, nasz handel jest już niemal zrównoważony, bo w tym roku sprzedaliśmy na tamten rynek o 50 procent więcej produktów spożywczych niż w 2003 roku.
Polscy eksporterzy po raz pierwszy docierają do dalekich, dotąd niemal niezauważanych krajów Unii. Od zeszłego roku nasz eksport żywności do Portugalii wzrósł o 300 proc., na Cypr - o 260 proc., do Irlandii - o 210 proc.
Strategicznym partnerem dla Polski pozostają Niemcy. Do końca sierpnia sprzedaliśmy tam produkty rolne aż za 730 mln euro, o 350 mln euro więcej, niż wyniosła w tym czasie wartość importu. Dużą nadwyżkę mamy także w wymianie z Wielką Brytanią (118 mln euro), Litwą (74 mln euro), Czechami (50 mln euro) i Włochami (48 mln euro).
Mleko, mięso i ciastka
Skąd taki sukces? Eksport nabrał tempa po 1 maja. To efekt zniesienia ceł i innych barier chroniących rynki UE. Przez pierwsze cztery miesiące członkostwa nasza sprzedaż żywności do UE wzrosła o 42 proc. w stosunku do zeszłego roku. To w tym czasie wypracowaliśmy 2/3 całej nadwyżki w wymianie z krajami "25".
Polskim hitem eksportowym pozostaje mięso i mleko. W tym roku nasza sprzedaż produktów mleczarskich i jaj do 15 państw "starej" Unii osiągnęła 196 mln euro, niemal czterokrotnie więcej niż w 2003 roku. W tym czasie import zwiększył się do zaledwie 27 mln euro. Jeszcze kilka lat temu Polska wprowadziła specjalne cła ochronne na import jogurtów i innych przetworów mleczarskich, gdyż krajowa oferta nie była w stanie konkurować z lawinowo rosnącym importem.
Polska stała się też niespodziewanie znaczącym eksporterem mięsa, przede wszystkim wołowiny. Wartość jego sprzedaży do państw starej Unii osiągnęła już w tym roku 200 mln euro wobec 134 mln euro rok temu. Polską specjalnością stały się ciastka, cukierki i inne wyroby cukiernicze. Sprzedaliśmy ich do "15" w tym roku już za 87 mln euro wobec 37 mln euro rok wcześniej.
Sukces także na wschodzie
Członkostwo w Unii pomaga nam także w przebiciu się na rynkach Europy Wschodniej. To m.in. efekt dopłat do eksportu, a także wymuszeniu przez Brukselę identycznych warunków dla naszych eksporterów jak te, które mają w Rosji czy na Ukrainie firmy z Niemiec, Francji lub Wielkiej Brytanii. Od maja do sierpnia wartość sprzedaży polskiej żywności do krajów WNP zwiększyła się o 24 proc. i była większa od importu o 172 mln euro (od początku roku nadwyżka wyniosła 367 mln euro). Łącznie przez pierwsze osiem miesięcy tego roku do wszystkich krajów świata sprzedaliśmy żywność za ponad 3 mld euro.
Andrzej Kalicki, ekspert fundacji rolnej FAPA |
Źródło: Rzeczpospolita
Powrót do aktualności