Rynek zbóż: ruch w interesie
Ruchu cen specjalnie nie widać, ale jest za to ruch w interesie! - mówią maklerzy handlujący zbożem. Wyraźnie wzrosło zainteresowanie i poza owsem sprzedaje się każde ziarno i w każdej ilości. Skąd taka zmiana?
Jednym z głównych powodów wydaje się być zniżkujący kurs euro. Gdyby wprowadzić dzisiaj interwencyjna cenę pszenicy, tona tego ziarna kosztowałaby około 445 zł, a to tylko o 5 zł więcej niż wynoszą obecne oferty. Jeśli złotówka będzie się nadal umacniać, lub przynajmniej utrzyma swoją wartość, nie ma szans na większy zarobek w listopadzie.
Do tego na giełdach towarowych pojawiła się ukraińska pszenica, której tona kosztuje zaledwie 380 zł. Spodziewanego wzrostu cen nie przyniósł też eksport naszej pszenicy do krajów Azji i Afryki.
Sporo chętnych jest na pszenżyto. Jedynie w przypadku tego zboża można mówić o rozpiętości cen w zależności od rejonu kraju. Na północy i zachodzie tona kosztuje około 360 zł. Na południu jest znacznie drożej.


Jednym z głównych powodów wydaje się być zniżkujący kurs euro. Gdyby wprowadzić dzisiaj interwencyjna cenę pszenicy, tona tego ziarna kosztowałaby około 445 zł, a to tylko o 5 zł więcej niż wynoszą obecne oferty. Jeśli złotówka będzie się nadal umacniać, lub przynajmniej utrzyma swoją wartość, nie ma szans na większy zarobek w listopadzie.
Do tego na giełdach towarowych pojawiła się ukraińska pszenica, której tona kosztuje zaledwie 380 zł. Spodziewanego wzrostu cen nie przyniósł też eksport naszej pszenicy do krajów Azji i Afryki.
Sporo chętnych jest na pszenżyto. Jedynie w przypadku tego zboża można mówić o rozpiętości cen w zależności od rejonu kraju. Na północy i zachodzie tona kosztuje około 360 zł. Na południu jest znacznie drożej.


Źródło: Agrobiznes, TVP1