Zmutowana kukurydza już legalna
Rolnicy w Polsce będą mogli kupować modyfikowane genetycznie nasiona kukurydzy, bo Komisja Europejska dopuściła je wczoraj do sprzedaży na unijnym rynku. Organizacje ekologiczne ostrzegają, że tylko Dania posiada system umożliwiający bezpieczne współistnienie upraw tradycyjnych i modyfikowanych genetycznie.
Decyzja Komisji dotyczy 17 odmian ziaren kukurydzy o symbolu MON 810, produkowanych przez amerykański koncern Monsanto, które są odporne na działanie szkodników. - Będą mieli do nich dostęp również polscy rolnicy - podkreśliła w rozmowie z "Rz" Beate Gminder, rzeczniczka Komisji Europejskiej ds. zdrowia i ochrony konsumenta. Przypomniała, że kraj może wprowadzić przepisy blokujące sprzedaż, ale tylko wówczas, jeśli przedstawi naukowe dowody szkodliwości produktów dla zdrowia ludzkiego lub środowiska. - Wtedy przeanalizujemy przesłaną nam dokumentację - powiedziała Gminder.
Jest jednak mało prawdopodobne, żeby właśnie Polacy przedstawili wiarygodne dowody na szkodliwość organizmów modyfikowanych genetycznie (OMG), skoro nie udało się to do tej pory najlepszym europejskim naukowcom. Wczorajsza decyzja Komisji to właśnie efekt tych nieudanych prób. Wspomniane odmiany ziaren kukurydzy zostały przed 1998 rokiem wprowadzone do sprzedaży w Hiszpanii i Francji. Potem Bruksela ogłosiła moratorium na decyzje w sprawie OMG, które zostało zniesione właśnie w tym roku. Przez sześć lat nie udało się znaleźć dowodów na szkodliwość ziaren MON 810 GM i dlatego Komisja musiała wpisać je do unijnego katalogu produktów.
Po raz pierwszy Unia zgodziła się na uprawy roślin genetycznie modyfikowanych. - To przepis na katastrofę. Decyzja doprowadzi do skażenia europejskiej żywności, upraw rolnych oraz środowiska i pozbawi konsumentów możliwości unikania OMG - komentował Geert Ritsema z organizacji Friends of Earth.
Zdaniem działaczy ekologicznych, tylko Dania ma system umożliwiający bezpieczne współistnienie upraw tradycyjnych i modyfikowanych genetycznie. Jak jest w Polsce - nie wiadomo. Do tej pory nasz rząd nie przedstawił żadnej strategii w tej sprawie.
- Nie wyobrażam sobie, żeby na małych działkach w Małopolsce można było zachować pełną koegzystencję - mówił minister rolnictwa Wojciech Olejniczak.
Komisja Europejska nie podjęła natomiast decyzji w innej kontrowersyjnej sprawie OMG. Przygotowana była decyzja określająca znakowanie takich produktów. Ziarna miałyby napis OMG, gdyby zawierały powyżej 0,3 proc. takich organizmów. Organizacje ekologiczne optowały za 0,1 proc. Ostatecznie członkowie Komisji scedowali podjęcie decyzji na swoich następców, którzy rozpoczną kadencję 1 listopada.
Decyzja Komisji dotyczy 17 odmian ziaren kukurydzy o symbolu MON 810, produkowanych przez amerykański koncern Monsanto, które są odporne na działanie szkodników. - Będą mieli do nich dostęp również polscy rolnicy - podkreśliła w rozmowie z "Rz" Beate Gminder, rzeczniczka Komisji Europejskiej ds. zdrowia i ochrony konsumenta. Przypomniała, że kraj może wprowadzić przepisy blokujące sprzedaż, ale tylko wówczas, jeśli przedstawi naukowe dowody szkodliwości produktów dla zdrowia ludzkiego lub środowiska. - Wtedy przeanalizujemy przesłaną nam dokumentację - powiedziała Gminder.
Jest jednak mało prawdopodobne, żeby właśnie Polacy przedstawili wiarygodne dowody na szkodliwość organizmów modyfikowanych genetycznie (OMG), skoro nie udało się to do tej pory najlepszym europejskim naukowcom. Wczorajsza decyzja Komisji to właśnie efekt tych nieudanych prób. Wspomniane odmiany ziaren kukurydzy zostały przed 1998 rokiem wprowadzone do sprzedaży w Hiszpanii i Francji. Potem Bruksela ogłosiła moratorium na decyzje w sprawie OMG, które zostało zniesione właśnie w tym roku. Przez sześć lat nie udało się znaleźć dowodów na szkodliwość ziaren MON 810 GM i dlatego Komisja musiała wpisać je do unijnego katalogu produktów.
Po raz pierwszy Unia zgodziła się na uprawy roślin genetycznie modyfikowanych. - To przepis na katastrofę. Decyzja doprowadzi do skażenia europejskiej żywności, upraw rolnych oraz środowiska i pozbawi konsumentów możliwości unikania OMG - komentował Geert Ritsema z organizacji Friends of Earth.
Zdaniem działaczy ekologicznych, tylko Dania ma system umożliwiający bezpieczne współistnienie upraw tradycyjnych i modyfikowanych genetycznie. Jak jest w Polsce - nie wiadomo. Do tej pory nasz rząd nie przedstawił żadnej strategii w tej sprawie.
- Nie wyobrażam sobie, żeby na małych działkach w Małopolsce można było zachować pełną koegzystencję - mówił minister rolnictwa Wojciech Olejniczak.
Komisja Europejska nie podjęła natomiast decyzji w innej kontrowersyjnej sprawie OMG. Przygotowana była decyzja określająca znakowanie takich produktów. Ziarna miałyby napis OMG, gdyby zawierały powyżej 0,3 proc. takich organizmów. Organizacje ekologiczne optowały za 0,1 proc. Ostatecznie członkowie Komisji scedowali podjęcie decyzji na swoich następców, którzy rozpoczną kadencję 1 listopada.
Źródło: Rzeczpospolita