18 polskich zakładów spożywczych może eksportować do Rosji
Od 1 września tylko 18 z niemal 300 polskich zakładów spożywczych będzie mogło eksportować towary do Rosji. Zakłady mleczne i mięsne, które nie zostały skontrolowane, nie będą mogły sprzedawać swoich wyrobów na tamtym rynku. Rocznie Polska eksportuje do Rosji produkty spożywcze za 300 mln USD.
Potwierdziły się najgorsze obawy polskich eksporterów do Rosji. Od 1 września większość polskich zakładów produkujących towary pochodzenia zwierzęcego nie będzie mogła tam wysyłać swoich produktów. Wyjątkiem jest 18 zakładów przetwórstwa mięsa czerwonego, które otrzymały już akredytację. To mało, bo Rosjanie skontrolowali w sumie 54 zakłady. Wśród 18 szczęśliwców znajdują się tylko dwaj znaczący producenci: Sokołów i Pozmeat, a nie ma np. Morlin. Dla wielu producentów to szok.
- Nie dziwię się, że Rosjanie zastosowali rygorystyczne kryteria. Trzeba będzie prosić o dodatkową kontrolę i lepiej się do niej przygotować. To sygnał, że trzeba bardzo rzetelnie zadbać o stronę sanitarno-weterynaryjną, bo od tego będzie zależał nasz eksport na wszystkie rynki - mówi Stanisław Zięba, sekretarz generalny izby eksporterów i importerów mięsa Polskie Mięso.
Jego zdaniem Federacja Rosyjska sformułowała jasne kryteria i należało się spodziewać, że zakłady, które nie zostaną skontrolowane do 1 września, nie będą mogły po tej dacie eksportować.
Po 1 września całkowicie zostanie wstrzymany eksport do Rosji naszych produktów mleczarskich. Także żaden zakład drobiarski nie będzie mógł wysyłać na rynek rosyjski swoich produktów. Eksporterzy produktów mlecznych już interweniowali w Ministerstwie Rolnictwa. Wojciech Olejniczak wyśle w tej sprawie pismo do rosyjskiego rządu. Piotr Kołodziej, główny lekarz weterynarii, informuje, że ostateczne decyzje podjęto w Moskwie. Na razie nie jest znany termin rozpoczęcia przez rosyjskich lekarzy kontroli w kolejnych zakładach, w tym także mleczarskich. Kołodziej będzie dążył do jej przyspieszenia. Tymczasem już we wrześniu swoich inspektorów przyśle do polskich zakładów Unia Europejska.
Potwierdziły się najgorsze obawy polskich eksporterów do Rosji. Od 1 września większość polskich zakładów produkujących towary pochodzenia zwierzęcego nie będzie mogła tam wysyłać swoich produktów. Wyjątkiem jest 18 zakładów przetwórstwa mięsa czerwonego, które otrzymały już akredytację. To mało, bo Rosjanie skontrolowali w sumie 54 zakłady. Wśród 18 szczęśliwców znajdują się tylko dwaj znaczący producenci: Sokołów i Pozmeat, a nie ma np. Morlin. Dla wielu producentów to szok.
- Nie dziwię się, że Rosjanie zastosowali rygorystyczne kryteria. Trzeba będzie prosić o dodatkową kontrolę i lepiej się do niej przygotować. To sygnał, że trzeba bardzo rzetelnie zadbać o stronę sanitarno-weterynaryjną, bo od tego będzie zależał nasz eksport na wszystkie rynki - mówi Stanisław Zięba, sekretarz generalny izby eksporterów i importerów mięsa Polskie Mięso.
Jego zdaniem Federacja Rosyjska sformułowała jasne kryteria i należało się spodziewać, że zakłady, które nie zostaną skontrolowane do 1 września, nie będą mogły po tej dacie eksportować.
Po 1 września całkowicie zostanie wstrzymany eksport do Rosji naszych produktów mleczarskich. Także żaden zakład drobiarski nie będzie mógł wysyłać na rynek rosyjski swoich produktów. Eksporterzy produktów mlecznych już interweniowali w Ministerstwie Rolnictwa. Wojciech Olejniczak wyśle w tej sprawie pismo do rosyjskiego rządu. Piotr Kołodziej, główny lekarz weterynarii, informuje, że ostateczne decyzje podjęto w Moskwie. Na razie nie jest znany termin rozpoczęcia przez rosyjskich lekarzy kontroli w kolejnych zakładach, w tym także mleczarskich. Kołodziej będzie dążył do jej przyspieszenia. Tymczasem już we wrześniu swoich inspektorów przyśle do polskich zakładów Unia Europejska.
Źródło: Rzeczpospolita
Powrót do aktualności