Duży tuch na targowisku
W piątek na targowisku w Stanisławowie panował duży ruch. Można było kupić przede wszystkim bydło rzeźne i to z całego kraju.
- Popyt przewyższa podaż. Ceny są bardzo dobre od pewnego czasu. One w tej chwili na dzień dzisiejszy są bardzo dobre ale było tak, że za 700 zł nie można sprzedać - uważa wójt Stanisławowa Wojciech Witczak.
Handlarze twierdzą, że ceny bydła od kilku tygodni utrzymują się na stałym wysokim poziomie. Ale nie chcieli z nami rozmawiać bo twierdzili, że przyjechali tylko oglądać. Kupowali jednak dużo, bo targowisko szybko robiło się puste. Rolników sprzedających krowy było jednak niewielu.
W Stanisławowie handel zwierzętami odbywa się pod kontrolą lekarza weterynarii. Na targowisku jest jeszcze dużo do zrobienia. Możliwe, że trzeba je będzie przenieść w inne miejsce.
Zarząd gminy obawia się jednak, że z czasem taka forma obrotu zwierzętami może zaniknąć. A koszty wybudowania nowego targowiska mogłyby się nie zwrócić.
- Popyt przewyższa podaż. Ceny są bardzo dobre od pewnego czasu. One w tej chwili na dzień dzisiejszy są bardzo dobre ale było tak, że za 700 zł nie można sprzedać - uważa wójt Stanisławowa Wojciech Witczak.
Handlarze twierdzą, że ceny bydła od kilku tygodni utrzymują się na stałym wysokim poziomie. Ale nie chcieli z nami rozmawiać bo twierdzili, że przyjechali tylko oglądać. Kupowali jednak dużo, bo targowisko szybko robiło się puste. Rolników sprzedających krowy było jednak niewielu.
W Stanisławowie handel zwierzętami odbywa się pod kontrolą lekarza weterynarii. Na targowisku jest jeszcze dużo do zrobienia. Możliwe, że trzeba je będzie przenieść w inne miejsce.
Zarząd gminy obawia się jednak, że z czasem taka forma obrotu zwierzętami może zaniknąć. A koszty wybudowania nowego targowiska mogłyby się nie zwrócić.
Źródło: Agrobiznes, TVP1