Ceny zbóż, notowania, aktualności

Polska wpuści inspektorów weterynaryjnych z Rosji

Polska wpuści inspektorów weterynaryjnych z Rosji
Polska wytypuje 90 firm, które sprawdzą rosyjscy inspektorzy weterynaryjni. Zdaniem Piotra Kołodzieja, głównego weterynarza kraju, są duże szanse na porozumienie z Rosją w sprawie eksportu polskiego mięsa.

Kołodziej był wczoraj w Moskwie, gdzie rozmawiał z rosyjskimi służbami weterynaryjnymi. Przyjechali także przedstawiciele 6 nowych członków UE. Przypomnijmy, że w środę Siergiej Dankwiert, szef rosyjskiej służby weterynaryjnej, powiedział, iż większość firm z państw, które właśnie przystąpiły do UE, nie będzie mogła eksportować mięsa do Rosji. - Nie ma już czasu na przeprowadzenie inspekcji - wyjaśnił. - Do tej pory UE nie przedstawiła nam oficjalnego potwierdzenia, że potencjalni eksporterzy zaznajomieni są z rosyjskimi wymogami i przygotowani do kontroli.

Wcześniej minister rolnictwa Wojciech Olejniczak zapewnił, iż nasz kraj nie ma nic do ukrycia i bez problemów wpuści rosyjskich inspektorów.

Rosja wstrzymała import mięsa z UE 1 czerwca. Pretekstem było to, że każdy z krajów "25" ma odrębny system kontroli przestrzegania norm sanitarnych. Rosjanie zażądali wspólnego certyfikatu dla całej Unii, nalegali na wyznaczenie stałych inspektorów w nowych państwach członkowskich UE, którzy mieliby podpisywać certyfikaty weterynaryjne mięsa i mleka przeznaczonego na eksport do Rosji.

Unia opracowała już wzór jednolitego certyfikatu. Porozumienie w sprawie tego dokumentu ma być częścią umowy weterynaryjnej z Rosją. Problem w tym, że umowa jest ciągle negocjowana. Unia nie chce się np. zgodzić na stosowanie ulgowych wymagań sanitarnych dla produktów rosyjskich dostarczanych na jej rynek.

Przeciwko wstrzymaniu eksportu dyplomaci Unii protestowali w rosyjskich Ministerstwie Rolnictwa i w MSZ. Potem doszło do rozmowy w sprawie blokady między przewodniczącym KE Romano Prodim a premierem Rosji Michaiłem Fradkowem. Ustalono, że UE ma czas do 1 października na opracowanie jednego certyfikatu.

Źródło: Rzeczpospolita