Zbliża się świński dołek
Na rynku i w punktach skupu świń jest coraz mniej. Tymczasem pogoda sprzyja zakupom wyrobów gotowych, a to zwiększa popyt na surowce. W tym tygodniu półtusze nadal drożały, co powodowało także wzrost cen szynki, łopatki, karkówki czy mięs drobnych. I nic na razie nie wskazuje, że wzrost cen wieprzowiny, podobnie jak wcześniej mięsa wołowego, zostanie w najbliższych tygodniach zatrzymany. Handlowcy podkreślają, że wchodzimy w tzw. świński dołek, a w tym roku może on być znacznie głębszy. Opłacalność hodowli była mała, więc stada zostały zredukowane.
Polskie mięso coraz częściej wyjeżdża na zachód i południe Europy. Handel po 1 maja jest ułatwiony, bo ciężarówki nie muszą czekać na granicach i poddawać się kontroli. Więcej eksportują też wewnątrz Unii polskie zakłady, które urządzają już prawdziwe wycieczki po kraju w poszukiwaniu surowca. Półtusza u nas kosztuje lekko powyżej 6 zł za kg, na Zachodzie ponad 7 zł i dlatego zakupy w Polsce są opłacalne. Opłacalność ta zniknie, gdy ceny się zrównają, a to oznacza, że mięso na krajowym rynku będzie jeszcze drożeć - według handlowców nawet do 1 zł na kilogramie.

Polskie mięso coraz częściej wyjeżdża na zachód i południe Europy. Handel po 1 maja jest ułatwiony, bo ciężarówki nie muszą czekać na granicach i poddawać się kontroli. Więcej eksportują też wewnątrz Unii polskie zakłady, które urządzają już prawdziwe wycieczki po kraju w poszukiwaniu surowca. Półtusza u nas kosztuje lekko powyżej 6 zł za kg, na Zachodzie ponad 7 zł i dlatego zakupy w Polsce są opłacalne. Opłacalność ta zniknie, gdy ceny się zrównają, a to oznacza, że mięso na krajowym rynku będzie jeszcze drożeć - według handlowców nawet do 1 zł na kilogramie.

Źródło: Rzeczpospolita