Tatuowanie świń bezwzględnie wymagane
Nie będzie taryfy ulgowej dla rolników, którzy nie wytatuowali tuczników, a chcą je sprzedać. Za próbę wprowadzenie na rynek nie oznakowanej świni ukarany zostanie zarówno sprzedający jak i kupujący.
Gospodarze od kilkunastu miesięcy wiedzieli o obowiązku znakowania trzody chlewnej. Pomimo tego po numery identyfikacyje zgłosiło się tylko 70 proc. z nich.
- Mamy duży problem z procesem tatuowania. Rolnicy nie są jeszcze świadomi jak ważny jest ten proces dla identyfikacji zwierząt - informuje Hieronim Czerwieniec z ARiMR.
Rolnicy narzekają na wysokie koszty oznakowania stada.
- W ciągu kilku miesięcy cena tatuownic z 200 złotych zwiększyła się do 300 - mówi Grzegorz Tobys z gminy Siedlec. Ale to nie jest jedyny problem z jakim borykają się rolnicy przy tym zabiegu. - To jest bardzo bolesne, rolnicy mówią, że jest to zabieg, który zabija zwierzęta - dodaje Grzegorz Tobys.
Zdaniem rolników świnie bez tatuaży są poszukiwane przez pośredników. Trafiają potem do zakładów, które mają prawo ubijać tylko świnie z własnego stada. Jak ostrzega Główny Lekarz Weterynarii świnia bez tatuażu nie może nawet opuścić gospodarstwa. Nie mówiąc już o sprzedaży do zakładu. Rolnicy muszą tatuować zwierzęta. W innym wypadku będą musieli ponieść dodatkowe koszty.
Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa apeluje do tych rolników, którzy dotąd nie oznakowali trzody, aby jak najszybciej z oddziałów Agencji odebrali numery identyfikacyjne.
Gospodarze od kilkunastu miesięcy wiedzieli o obowiązku znakowania trzody chlewnej. Pomimo tego po numery identyfikacyje zgłosiło się tylko 70 proc. z nich.
- Mamy duży problem z procesem tatuowania. Rolnicy nie są jeszcze świadomi jak ważny jest ten proces dla identyfikacji zwierząt - informuje Hieronim Czerwieniec z ARiMR.
Rolnicy narzekają na wysokie koszty oznakowania stada.
- W ciągu kilku miesięcy cena tatuownic z 200 złotych zwiększyła się do 300 - mówi Grzegorz Tobys z gminy Siedlec. Ale to nie jest jedyny problem z jakim borykają się rolnicy przy tym zabiegu. - To jest bardzo bolesne, rolnicy mówią, że jest to zabieg, który zabija zwierzęta - dodaje Grzegorz Tobys.
Zdaniem rolników świnie bez tatuaży są poszukiwane przez pośredników. Trafiają potem do zakładów, które mają prawo ubijać tylko świnie z własnego stada. Jak ostrzega Główny Lekarz Weterynarii świnia bez tatuażu nie może nawet opuścić gospodarstwa. Nie mówiąc już o sprzedaży do zakładu. Rolnicy muszą tatuować zwierzęta. W innym wypadku będą musieli ponieść dodatkowe koszty.
Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa apeluje do tych rolników, którzy dotąd nie oznakowali trzody, aby jak najszybciej z oddziałów Agencji odebrali numery identyfikacyjne.
Źródło: Agrobiznes, TVP1