Zamykają zakłady przetwórcze
Inspektorzy weterynaryjni w woj. kujawsko-pomorskim zamknęli 1 maja dziewięć mleczarni i 30 zakładów przetwórstwa mięsnego. Powód - to niedostosowanie warunków produkcji do unijnych norm. Ponad 20 następnych firm otrzymało czas na przystosowanie. Część z nich musi wprowadzić zmiany do końca października tego roku, inne mają okresy przejściowe nawet do końca 2007 roku.
Zakład rzeźnicko - wędliniarski p. Bogdana Roszaka z Pakości istnieje od ponad 20 lat. Jest to jedyny mały zakład tej branży, który jeszcze działa w powiecie inowrocławskim. Inne w ostatnich kilku latach zamknięto. Pan Roszak zainwestował w zakład ponad 80 tysięcy złotych. Mimo, że firma po 1maja może sprzedawać swoje wyroby w ramach sprzedaży bezpośredniej, są wątpliwości co to w praktyce oznacza.
- Jeżeli będziemy mogli sprzedawać na rynek lokalny - to widzę przyszłość dla nas, jeżeli tylko w swoich sklepach - nie widzę przyszłośćci - mówi Bogdan Roszak, właściciel zakładu rzeźnicko wędliniarskiego w Pakości.
Nie ma jednak wątpliwości w przypadku listy firm, które muszą wstrzymać produkcję. Inspektorzy weterynaryjni w całym województwie wydali takich decyzji prawie 40.
- Jeżeli zakłady znajdą środki i będą chciały się dostosować to będą mogły to zrobić, ale nie będą mogły równocześnie w tym czasie produkować - mówi Roman Ratyński, z-ca Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii w Bydgoszczy.
Szefowie zamkniętych firm mogą się także odwołać od decyzji inspekcji weterynaryjnej. Jednak produkować w tym czasie nie mogą.
Zakład rzeźnicko - wędliniarski p. Bogdana Roszaka z Pakości istnieje od ponad 20 lat. Jest to jedyny mały zakład tej branży, który jeszcze działa w powiecie inowrocławskim. Inne w ostatnich kilku latach zamknięto. Pan Roszak zainwestował w zakład ponad 80 tysięcy złotych. Mimo, że firma po 1maja może sprzedawać swoje wyroby w ramach sprzedaży bezpośredniej, są wątpliwości co to w praktyce oznacza.
- Jeżeli będziemy mogli sprzedawać na rynek lokalny - to widzę przyszłość dla nas, jeżeli tylko w swoich sklepach - nie widzę przyszłośćci - mówi Bogdan Roszak, właściciel zakładu rzeźnicko wędliniarskiego w Pakości.
Nie ma jednak wątpliwości w przypadku listy firm, które muszą wstrzymać produkcję. Inspektorzy weterynaryjni w całym województwie wydali takich decyzji prawie 40.
- Jeżeli zakłady znajdą środki i będą chciały się dostosować to będą mogły to zrobić, ale nie będą mogły równocześnie w tym czasie produkować - mówi Roman Ratyński, z-ca Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii w Bydgoszczy.
Szefowie zamkniętych firm mogą się także odwołać od decyzji inspekcji weterynaryjnej. Jednak produkować w tym czasie nie mogą.
Źródło: Agrobiznes, TVP1