Trybunał zdyskwalifikował biopaliwa
Nie będzie biokomponentów w paliwach ciekłych. Przepisy nakładające na producentów obowiązek ich dolewania okazały się niezgodne z konstytucją. Nie można też zmuszać kierowców do tankowania takiego paliwa bez informacji o tym, ile i jakich dodano do niego składników.
Trybunał Konstytucyjny wydał 21 kwietnia wyrok w tej sprawie po rozpatrzeniu skargi rzecznika praw obywatelskich. Wyrok jest ostateczny i zacznie obowiązywać za kilka dni - z chwilą opublikowania w Dzienniku Ustaw.
Wolność i informacja
Zakwestionowana przez rzecznika ustawa o biokomponentach stosowanych w paliwach ciekłych i biopaliwach ciekłych zobowiązała producentów, w tym dystrybutorów paliw i importerów, do wprowadzenia w każdym roku do obrotu określonej ilości biokomponentów. Za niedopełnienie tego obowiązku przewidziano kary pieniężne. Przepisy nie określiły jednak górnej granicy poszczególnych biokomponentów stosowanych w biopaliwach ciekłych, przez co konsument nie mógł wiedzieć na pewno, jaka ich ilość znajduje się w kupowanym paliwie. Nie mógł wiedzieć nawet, czy jest to tzw. ilość normatywna, nieprzekraczająca wskaźnika 4,5 - 5 proc., czy też ponadnormatywna.
- Przepisy ustawy powodują, że konsument nie ma możliwości zakupu paliwa bez biokomponentów. Ograniczona została więc jego wolność wyboru i prawo decyzji, a także prawo do uzyskania istotnej dla niego informacji - mówił na rozprawie Stanisław Trociuk, zastępca rzecznika praw obywatelskich. Dowodził, że przepisy ustawy o biopaliwach naruszają też zasadę wolności działalności gospodarczej.
Żywotny interes wsi
Prawom konsumentów do wolnego wyboru paliwa i do informacji o nim oraz prawom producentów do ich, wynikających z wolnego rynku, swobód gospodarczych przeciwstawiono na rozprawie argumenty społeczne: interes rolnictwa związany z możliwością obsiania co najmniej 2 mln ha leżącej odłogiem ziemi, zmniejszenie bezrobocia na wsi i korzystne dla środowiska naturalnego skutki wprowadzenia biopaliw. Broniący ustawy pos. PSL Marek Sawicki przekonywał, że nadal każdy będzie miał prawo wyboru paliwa normatywnego, a więc z dotychczasową ilością biokomponentów, że paliwo z większą ich ilością będzie tańsze i zapewne lepsze, bo poddane ostrej kontroli jakościowej. - Nie musimy wiedzieć, jaki jest skład dobrego sera. Wystarczy, że jest smaczny i zdrowy - argumentowała Daria Oleszczuk, wiceminister rolnictwa, a prok. Barbara Długołęcka, występująca w imieniu prokuratora generalnego, przekonywała, że nie można nie uwzględniać społecznych aspektów wprowadzenia biopaliw, bo lepsza sytuacja w rolnictwie będzie rzutować na całą gospodarkę.
Trybunał nie zadowolił się jednak argumentami o wymowie społecznej i gospodarczej. - W jaki sposób polski kierowca będzie mógł napełnić bak paliwem bez komponentów? - pytał sędzia sprawozdawca Wiesław Johann, któremu nie wystarczyła odpowiedź, że jeśli polski kierowca będzie dociekliwy, to takie paliwo znajdzie.
Ograniczenie swobody gospodarczej
Uzasadniając swój wyrok, Trybunał zastrzegł na wstępie, że nie oceniał zasadności ani celowości wprowadzania do paliw domieszki składników pochodzenia roślinnego, ponieważ nie leży to w jego kompetencjach. Oceniał wyłącznie zgodność kontrolowanych regulacji z konstytucją i uznał, że doszło do ograniczenia swobody gospodarczej. Może to znacząco pogorszyć sytuację polskich producentów. Utrudni też przepływ towarów, m.in. z państw UE, w których biopaliwa nie są obowiązkowe. Regulacja wprowadzająca sankcję karną za nieprzestrzeganie nakazu wprowadzania biopaliw może oznaczać dyskryminację towarów importowanych do Polski.
Roczne rozliczanie wprowadzanych biokomponentów może spowodować różne ich ilości w poszczególnych partiach paliwa, ale konsumenci nie są o tych ilościach informowani. Zmuszani są więc do kupna paliwa nawet wbrew swojej woli, producenci zaś - do jego wprowadzania na wolny rynek. - Jest to naruszenie konstytucyjnych zasad wolności gospodarczej - uzasadniał wyrok przewodniczący składowi orzekającemu prezes TK Marek Safjan - nieuzasadnione dostatecznie ważnym interesem publicznym. Przypomniał o spoczywającym na władzy publicznej obowiązku ochrony konsumentów przed nieuczciwymi praktykami rynkowymi.
Pos. Marek Sawicki po rozprawie stwierdził, że choć TK uznał priorytet zasad wolności gospodarczej nad potrzebami społecznej gospodarki rynkowej, to nie zakwestionował samej idei stosowania biopaliw. Oznacza to, że ustawę można poprawić; trzeba jedynie znaleźć sposób na pogodzenie obu racji. (Sygn. K 33/03)
Trybunał Konstytucyjny wydał 21 kwietnia wyrok w tej sprawie po rozpatrzeniu skargi rzecznika praw obywatelskich. Wyrok jest ostateczny i zacznie obowiązywać za kilka dni - z chwilą opublikowania w Dzienniku Ustaw.
Wolność i informacja
Zakwestionowana przez rzecznika ustawa o biokomponentach stosowanych w paliwach ciekłych i biopaliwach ciekłych zobowiązała producentów, w tym dystrybutorów paliw i importerów, do wprowadzenia w każdym roku do obrotu określonej ilości biokomponentów. Za niedopełnienie tego obowiązku przewidziano kary pieniężne. Przepisy nie określiły jednak górnej granicy poszczególnych biokomponentów stosowanych w biopaliwach ciekłych, przez co konsument nie mógł wiedzieć na pewno, jaka ich ilość znajduje się w kupowanym paliwie. Nie mógł wiedzieć nawet, czy jest to tzw. ilość normatywna, nieprzekraczająca wskaźnika 4,5 - 5 proc., czy też ponadnormatywna.
- Przepisy ustawy powodują, że konsument nie ma możliwości zakupu paliwa bez biokomponentów. Ograniczona została więc jego wolność wyboru i prawo decyzji, a także prawo do uzyskania istotnej dla niego informacji - mówił na rozprawie Stanisław Trociuk, zastępca rzecznika praw obywatelskich. Dowodził, że przepisy ustawy o biopaliwach naruszają też zasadę wolności działalności gospodarczej.
Żywotny interes wsi
Prawom konsumentów do wolnego wyboru paliwa i do informacji o nim oraz prawom producentów do ich, wynikających z wolnego rynku, swobód gospodarczych przeciwstawiono na rozprawie argumenty społeczne: interes rolnictwa związany z możliwością obsiania co najmniej 2 mln ha leżącej odłogiem ziemi, zmniejszenie bezrobocia na wsi i korzystne dla środowiska naturalnego skutki wprowadzenia biopaliw. Broniący ustawy pos. PSL Marek Sawicki przekonywał, że nadal każdy będzie miał prawo wyboru paliwa normatywnego, a więc z dotychczasową ilością biokomponentów, że paliwo z większą ich ilością będzie tańsze i zapewne lepsze, bo poddane ostrej kontroli jakościowej. - Nie musimy wiedzieć, jaki jest skład dobrego sera. Wystarczy, że jest smaczny i zdrowy - argumentowała Daria Oleszczuk, wiceminister rolnictwa, a prok. Barbara Długołęcka, występująca w imieniu prokuratora generalnego, przekonywała, że nie można nie uwzględniać społecznych aspektów wprowadzenia biopaliw, bo lepsza sytuacja w rolnictwie będzie rzutować na całą gospodarkę.
Trybunał nie zadowolił się jednak argumentami o wymowie społecznej i gospodarczej. - W jaki sposób polski kierowca będzie mógł napełnić bak paliwem bez komponentów? - pytał sędzia sprawozdawca Wiesław Johann, któremu nie wystarczyła odpowiedź, że jeśli polski kierowca będzie dociekliwy, to takie paliwo znajdzie.
Ograniczenie swobody gospodarczej
Uzasadniając swój wyrok, Trybunał zastrzegł na wstępie, że nie oceniał zasadności ani celowości wprowadzania do paliw domieszki składników pochodzenia roślinnego, ponieważ nie leży to w jego kompetencjach. Oceniał wyłącznie zgodność kontrolowanych regulacji z konstytucją i uznał, że doszło do ograniczenia swobody gospodarczej. Może to znacząco pogorszyć sytuację polskich producentów. Utrudni też przepływ towarów, m.in. z państw UE, w których biopaliwa nie są obowiązkowe. Regulacja wprowadzająca sankcję karną za nieprzestrzeganie nakazu wprowadzania biopaliw może oznaczać dyskryminację towarów importowanych do Polski.
Roczne rozliczanie wprowadzanych biokomponentów może spowodować różne ich ilości w poszczególnych partiach paliwa, ale konsumenci nie są o tych ilościach informowani. Zmuszani są więc do kupna paliwa nawet wbrew swojej woli, producenci zaś - do jego wprowadzania na wolny rynek. - Jest to naruszenie konstytucyjnych zasad wolności gospodarczej - uzasadniał wyrok przewodniczący składowi orzekającemu prezes TK Marek Safjan - nieuzasadnione dostatecznie ważnym interesem publicznym. Przypomniał o spoczywającym na władzy publicznej obowiązku ochrony konsumentów przed nieuczciwymi praktykami rynkowymi.
Pos. Marek Sawicki po rozprawie stwierdził, że choć TK uznał priorytet zasad wolności gospodarczej nad potrzebami społecznej gospodarki rynkowej, to nie zakwestionował samej idei stosowania biopaliw. Oznacza to, że ustawę można poprawić; trzeba jedynie znaleźć sposób na pogodzenie obu racji. (Sygn. K 33/03)
Wojciech Olejniczak, minister rolnictwa i rozwoju wsi, poproszony na konferencji prasowej po obradach rządu o komentarz do wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie ustawy o biopaliwach, stwierdził, że za błędne uważa jednak, iż w jednej ustawie znalazły się regulacje prawne dotyczące dwu różnych paliw - bioolejów i bioetylin. Biooleje nie budzą takich sprzeciwów, nadają się w 100 procentach np. do traktorów. W obecnej sytuacji trzeba będzie - zdaniem ministra - przygotować ustawę, która zaproponuje rozwiązania mniej kontrowersyjne. |
Źródło: Rzeczpospolita