Zbyt wiele niewiadomych by przewidywać zachowanie rynku mięsa
Takiego chaosu nie było już dawno. Nadchodzące święta Wielkanocne, majowy weekend i integracja z Unią, a do tego rynek wyczyszczony z żywca - to zbyt wiele niewiadomych, aby przewidzieć co będzie się działo w najbliższych tygodniach.
Na razie udało się lekko ostudzić apetyty rolników na dalsze podwyżki - mówią przetwórcy. Ceny skupu już nie rosną, a w niektórych zakładach np. w Wielkopolsce wprowadzono nawet 5-groszowe obniżki. Stabilizacja nie potrwa jednak długo. Prawdopodobnie już od przyszłego tygodnia ceny spadną, ale za to druga połowa kwietnia upłynie pod znakiem kolejnych podwyżek. Zakłady będą przygotowywać się do sezonu grillowego i świąt majowych. Zdaniem przetwórców cena wypłacana rolnikom za najwyższą klasę może dojść do 6 złotych za kilogram ubitych półtusz, przeliczając na żywiec da to ponad 4,5 zł za kilogram.
Najbardziej zróżnicowane ceny są w najgorszych klasach O i P. Najpopularniejsza klasa R kosztuje około 5 złotych za kilogram.
Na targowiskach prosięta wciąż drożeją. Najtaniej można je kupić w Szczuczynie na Podlasiu. Cena maksymalna to 250 złotych za parę.
Na razie udało się lekko ostudzić apetyty rolników na dalsze podwyżki - mówią przetwórcy. Ceny skupu już nie rosną, a w niektórych zakładach np. w Wielkopolsce wprowadzono nawet 5-groszowe obniżki. Stabilizacja nie potrwa jednak długo. Prawdopodobnie już od przyszłego tygodnia ceny spadną, ale za to druga połowa kwietnia upłynie pod znakiem kolejnych podwyżek. Zakłady będą przygotowywać się do sezonu grillowego i świąt majowych. Zdaniem przetwórców cena wypłacana rolnikom za najwyższą klasę może dojść do 6 złotych za kilogram ubitych półtusz, przeliczając na żywiec da to ponad 4,5 zł za kilogram.
Najbardziej zróżnicowane ceny są w najgorszych klasach O i P. Najpopularniejsza klasa R kosztuje około 5 złotych za kilogram.
Na targowiskach prosięta wciąż drożeją. Najtaniej można je kupić w Szczuczynie na Podlasiu. Cena maksymalna to 250 złotych za parę.
Źródło: Agrobiznes, TVP1