Ceny zbóż, notowania, aktualności

Prognozy dla rynku zbóż

Prognozy dla rynku zbóż
Wszystko wskazuje na to, że czeka nas w tym roku ciężki przednówek. Zdaniem ekspertów wysokie obecnie rynkowe ceny zbóż utrzymają się co najmniej do połowy, a może i do końca maja. Potem, aż do czasu nowych zbiorów, mogą być jeszcze wyższe.

Spadku cen zbóż można oczekiwać dopiero po nowych zbiorach, które przy normalnych warunkach pogodowych wyniosą 26-27 mln ton, będą zatem o około 3 mln ton większe od zbiorów ubiegłorocznych.

Przyczyny są znane

Na razie wiadomo tylko, dlaczego ceny rynkowe zbóż są obecnie o około 40 proc. wyższe niż przed rokiem i o 50 proc. wyższe niż w okresie żniw w 2003 r. Krajowe zbiory zbóż były mniejsze o około 13 proc. (3,3 mln ton), w tym pszenicy o 1,5 mln ton, brak rezerw operacyjnych w zasobach Agencji Rynku Rolnego, duży (o ponad 20 mln ton) spadek zbiorów zbóż w Unii Europejskiej i CEFTA, klęskowo niskie zbiory na Ukrainie i w Rosji, zmniejszenie zapotrzebowania na zboża paszowe, a także wzrost stawek frachtowych. Zdaniem ekspertów Izby Zbożowo-Paszowej do wysokich cen zbóż przyczynił się również brak zdecydowanych działań interwencyjnych ARR. W rezultacie, ci co mieli zboża, ograniczali ich sprzedaż, co spowodowało nadzwyczajną zwyżkę cen.

Eksperci Izby Zbożowo-Paszowej uważają, że w tej sytuacji walka o otwarcie kontyngentu bezcłowego na import zbóż ze wszystkich kierunków, mimo że zakończyła się sukcesem (kontyngent na 600 tys. ton zbóż otwarto 1 stycznia br.), spowodowała to, że importerzy ponieśli straty, bo w jednocześnie wzrosły ceny kukurydzy oraz nastąpił znaczny wzrost cen frachtów.

Mimo to dokonane w ramach kontyngentu zakupy ziarna, przede wszystkim kukurydzy, wpłynęły na zahamowanie wzrostu cen zbóż, które się w końcu ustabilizowały.

Prognozy są trudne

Tego, jak ukształtuje się sytuacja na rynku zbóż po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej, nikt nie jest w stanie przewidzieć. Otóż po 1 maja br. Polska zyska bezcłowy dostęp do zbóż Unii Europejskiej, ponieważ jednak ich ceny na unijnych rynkach są obecnie jeszcze wyższe niż u nas, może nastąpić wywóz z Polski pszenicy i kukurydzy. Poza tym od 1 maja br. przestanie w Polsce obowiązywać podatek od eksportu zbóż na rynki trzecie, np. na Ukrainę, gdzie ceny są obecnie jeszcze wyższe niż w UE. Nie wiadomo także, jak na popyt na zboża paszowe wpłynie to, że na polski rynek zaczną napływać unijne produkty rolno-spożywcze, takie jak pasze i przetwory mięsne. W sumie powstaje zbyt wiele niewiadomych, by już teraz prognozować, jak ukształtują się ceny zbóż do czasu nowych zbiorów.

Jaką przyjąć strategię

Ceny skupu zbóż w okresie dużej ich podaży po żniwach są tradycyjnie niskie i, zdaniem firm zajmujących się skupem ziarna, będą się utrzymywały na poziomie cen interwencyjnych, tj. 101,13 euro za tonę. Ale interwencja na rynku zbóż będzie w tym roku zupełnie inna niż w poprzednich latach. Po pierwsze, nie będzie jej w okresie żniw (rozpocznie się dopiero 1 listopada br.), po drugie - zakupy interwencyjne nie obejmą żyta, po trzecie - w ramach interwencji pszenica, jęczmień i kukurydza będą kupowane po jednolitej cenie, po czwarte - polskie zboża obejmą te same co w UE regulacje importowo-eksportowe, polegające na ochronie rynku przed importem i na wspieraniu eksportu.

Z dopłat do produkcji zbóż skorzystają w tym roku wszyscy rolnicy, a nie - jak w poprzednich latach - tylko około 60 tys. dostawców, którzy otrzymywali dopłaty do sprzedanego ziarna.

W tej sytuacji rolnicy, jak i firmy skupujące zboża, muszą zastanowić się, jaką strategię przyjmą w okresie skupu zbóż po żniwach. Teoretycznie w lepszej sytuacji stawia ona firmy skupujące ziarno, bo interwencyjny skup zacznie się późno i będzie się odbywał po średnio zachęcających cenach, z kolei rolnicy, czekając na wzrost cen zbóż, mogą skorzystać z domów składowych. Ponadto pojawi się możliwość sprzedaży zbóż na rynkach innych krajów UE.

Eksperci Izby Zbożowo-Paszowej radzą swoim członkom, by w okresie żniw starali się skupić jak najwięcej zbóż, jeszcze lepiej, by nawiązali w tym celu kontakty z większymi gospodarstwami. Jednocześnie ostrzegają firmy skupujące zboża przed nastawianiem się na łatwe zwycięstwo nad producentami zbóż, bo mogą się niemile rozczarować.

Źródło: Rzeczpospolita