Duży popyt na mięso
Tak dużych obrotów mięsem w marcu maklerzy nie pamiętają od kilku lat. Popyt na wieprzowinę stale się zwiększa, co przy ograniczonej podaży (mały skup) powoduje stopniowy wzrost cen.
- Miesiąc temu mało było chętnych na drogie mięso z importu - mówi Dariusz Stawski z domu handlowego Agro w Łodzi. Teraz sytuacja się zmieniła, bo ceny surowca zagranicznego zbliżyły się do notowań mięs krajowych. Poszukiwane są duńskie szynki, które kosztują 7,80 - 8 zł za kg. Rośnie zapotrzebowanie na holenderską łopatkę.
Za półtusze kl. R płaci się na giełdach od 5,3 do 5,8 zł za kg (przed rokiem 4,2 - 4,3 zł kg). Z tygodnia na tydzień drożeją zarówno najlepsze mięsa (szynka, schab), jak i te relatywnie najtańsze (skórki, głowy, podgardle). Maklerzy obawiają się, że wysokie ceny mogą wkrótce wpłynąć na ograniczenie eksportu na wschód.
Na rynku brakuje także mięsa z bydła dorosłego. Stada zostały przetrzebione, skup jest niewystarczający. Łatwiej jest o mięso z bydła młodego, ale w tym przypadku zapotrzebowanie ze strony przetwórstwa, z uwagi na wyższą cenę, jest mniejsze.
Notowania drobiu w ciągu minionego tygodnia nie zmieniły się. Zwiększyło się zapotrzebowanie na podroby drobiowe, trudniej sprzedać ćwiartki kurczaka. Zakłady mniej niż kilka tygodni temu są zainteresowane mięsem indyczym. Wzrost jego cen spowodował, że surowiec ten stał się dla przetwórstwa mniej opłacalny.
- Miesiąc temu mało było chętnych na drogie mięso z importu - mówi Dariusz Stawski z domu handlowego Agro w Łodzi. Teraz sytuacja się zmieniła, bo ceny surowca zagranicznego zbliżyły się do notowań mięs krajowych. Poszukiwane są duńskie szynki, które kosztują 7,80 - 8 zł za kg. Rośnie zapotrzebowanie na holenderską łopatkę.
Za półtusze kl. R płaci się na giełdach od 5,3 do 5,8 zł za kg (przed rokiem 4,2 - 4,3 zł kg). Z tygodnia na tydzień drożeją zarówno najlepsze mięsa (szynka, schab), jak i te relatywnie najtańsze (skórki, głowy, podgardle). Maklerzy obawiają się, że wysokie ceny mogą wkrótce wpłynąć na ograniczenie eksportu na wschód.
Na rynku brakuje także mięsa z bydła dorosłego. Stada zostały przetrzebione, skup jest niewystarczający. Łatwiej jest o mięso z bydła młodego, ale w tym przypadku zapotrzebowanie ze strony przetwórstwa, z uwagi na wyższą cenę, jest mniejsze.
Notowania drobiu w ciągu minionego tygodnia nie zmieniły się. Zwiększyło się zapotrzebowanie na podroby drobiowe, trudniej sprzedać ćwiartki kurczaka. Zakłady mniej niż kilka tygodni temu są zainteresowane mięsem indyczym. Wzrost jego cen spowodował, że surowiec ten stał się dla przetwórstwa mniej opłacalny.
Źródło: Rzeczpospolita