Gdzie dwóch się bije tam rolnik korzysta
Gdzie dwóch się bije tam rolnik korzysta. Tak komentują sytuację na rynku żywca wieprzowego przetwórcy. Zakłady w całej Polsce płacą za tuczniki minimum 3,50 zł, tyle samo dostają rolnicy od pośredników skupujących świnie na spędach.
Ci, którzy rozliczają się według klasyfikacji poubojowej za najlepsze sztuki przeliczając na żywiec mogą liczyć nawet na 3,80 zł za kilogram. Mówi się też o cenach dochodzących do 4 zł, ale zdaniem skupujących na razie to chyba tylko plotki - bo oficjalnie żaden zakład nie chce się do takiej ceny przyznać. Tak jak i do 4,25 zł za tuczniki fermowe.
Dla przetwórców sytuacja staje się tym trudniejsza, że rynek może nie zaakceptować dalszych podwyżek wyrobów. A po tak gwałtownym wzroście, spadek cen żywca może być równie szybki i dla rolników bardzo bolesny. Cena za klasę E dochodzi już do 5 złotych za kilogram, jeszcze więcej zakłady płacą za klasę S. W wielu firmach w najbliższych dniach szykują się kolejne podwyżki.
Drożeją też prosięta. Ale czy zainteresowanie nimi wynika z chęci zwiększania produkcji, czy utrzymania jej na dotychczasowym poziomie tego nie wiadomo.



Dla przetwórców sytuacja staje się tym trudniejsza, że rynek może nie zaakceptować dalszych podwyżek wyrobów. A po tak gwałtownym wzroście, spadek cen żywca może być równie szybki i dla rolników bardzo bolesny. Cena za klasę E dochodzi już do 5 złotych za kilogram, jeszcze więcej zakłady płacą za klasę S. W wielu firmach w najbliższych dniach szykują się kolejne podwyżki.
Drożeją też prosięta. Ale czy zainteresowanie nimi wynika z chęci zwiększania produkcji, czy utrzymania jej na dotychczasowym poziomie tego nie wiadomo.



Źródło: Agrobiznes, TVP1