Nieopłacalne świnie
Jeszcze w styczniu rolnicy narzekali, że nie ma gdzie sprzedać świń i że ceny są niskie, bo za kilogram mięsa płacono niespełna trzy złote. Teraz gdy ceny są wyższe brakuje chętnych którzy chcieliby sprzedać świnie.
Samorządowcy z gminy Buczek zabiegali o uruchomienie skupu interwencyjnego u ministra rolnictwa.
- W ciągu dwóch tygodni okazało się, że na rynku nie ma świń i teraz ceny agencyjne są niższe aniżeli wolnorynkowe. Wolnorynkowa jest 10 proc. wyższa od interwencyjnej - mówi wójt gminy Buszek Bronisław Węglewski.
Rolnicy uważają, że skup jest potrzebny, tylko termin był nie trafiony. Powinien odbyć się wcześniej. W Buczku płacono za kilogram żywca płacono trzy złote I trzydzieści pięć groszy. Chętnych do sprzedaży było zaledwie kilkunastu rolników. Gospodarze uważają, że hodowla świń staje się coraz mniej opłacalna.
- Rezygnuję ze wszystkiego - ani krów ani świń nie opłaca mi się trzymać - mówi Tadeusz Zawiasa, rolnik z Woli Buczkowskiej. I właśnie takie decyzje rozważa coraz więcej rolników.
Samorządowcy z gminy Buczek zabiegali o uruchomienie skupu interwencyjnego u ministra rolnictwa.
- W ciągu dwóch tygodni okazało się, że na rynku nie ma świń i teraz ceny agencyjne są niższe aniżeli wolnorynkowe. Wolnorynkowa jest 10 proc. wyższa od interwencyjnej - mówi wójt gminy Buszek Bronisław Węglewski.
Rolnicy uważają, że skup jest potrzebny, tylko termin był nie trafiony. Powinien odbyć się wcześniej. W Buczku płacono za kilogram żywca płacono trzy złote I trzydzieści pięć groszy. Chętnych do sprzedaży było zaledwie kilkunastu rolników. Gospodarze uważają, że hodowla świń staje się coraz mniej opłacalna.
- Rezygnuję ze wszystkiego - ani krów ani świń nie opłaca mi się trzymać - mówi Tadeusz Zawiasa, rolnik z Woli Buczkowskiej. I właśnie takie decyzje rozważa coraz więcej rolników.
Źródło: Agrobiznes, TVP1