Polskie rolnictwo cierpi z powodu nadprodukcji
Podstawowym problemem polskiego rolnictwa jest sytuacja na rynku mięsa wieprzowego i drobiu. Wczoraj minister rolnictwa i rozwoju wsi Wojciech Olejniczak spotkał się z producentami mięsa drobiowego i pasz.
Potem ten sam temat, rozszerzony o sytuację na rynku wieprzowiny, omawiano na spotkaniu ministra z przedstawicielami trzech związków rolników. Po południu tymi samymi sprawami zajęli się posłowie na plenarnym posiedzeniu Sejmu RP.
Przyczyną niezadowolenia rolników jest nieopłacalność chowu trzody chlewnej i drobiu. Niskie ceny skupu wynikają z nadprodukcji. W przypadku żywca wieprzowego utrzyma się ona jeszcze tylko kilka miesięcy, poprawić się może także sytuacja na rynku drobiu, gdzie w tym roku produkcja wzrośnie już tylko o 3-5 proc., podczas gdy w ubiegłym roku zwiększyła się aż o 10 proc.
Jednocześnie po integracji Polski z Unią Europejską zwiększą się możliwości zbytu polskiego drobiu na unijnym rynku. Już w ubiegłym roku eksport mięsa drobiowego z Polski do UE był prawie dwa razy wyższy niż w roku 2002, jednocześnie import mięsa drobiowego zmniejszył się o około 25 proc. W rezultacie eksport drobiu z Polski był prawie 5 razy większy od importu.
Szanse na eksport polskiego mięsa drobiowego są teraz tym większe, że w krajach UE wystąpił w ub. roku pomór drobiu, natomiast w krajach eksportujących drób (m.in. w Tajlandii) kurniki dziesiątkuje ptasia grypa.
Duży i stale rosnący jest także wewnętrzny rynek drobiu. Jego spożycie wynosi 21 kg na osobę rocznie i już niewiele ustępuje średniemu spożyciu w UE. Obecnie wzrost cen skupu nie rekompensuje jednak producentom zwiększenie kosztów produkcji, gdyż na skutek niższych w tym roku zbiorów znacznie wzrosły ceny zbóż, a wraz z nimi ceny pasz.
Z tego samego względu ceny skupu trzody chlewnej również nie pokrywają obecnie kosztów produkcji. Dla podtrzymania ich na "jakim takim" poziomie ARR wydała w ub. roku (na skup interwencyjny) około 900 mln zł, a w tym roku wyda jeszcze około 200 mln zł.
Zdaniem przedstawicieli związków zawodowych rolników, jedną z przyczyn obecnej trudnej sytuacji na rynku mięsa wieprzowego jest rosnąca podaż świń z wielkostadnych ferm trzody chlewnej.
Potem ten sam temat, rozszerzony o sytuację na rynku wieprzowiny, omawiano na spotkaniu ministra z przedstawicielami trzech związków rolników. Po południu tymi samymi sprawami zajęli się posłowie na plenarnym posiedzeniu Sejmu RP.
Przyczyną niezadowolenia rolników jest nieopłacalność chowu trzody chlewnej i drobiu. Niskie ceny skupu wynikają z nadprodukcji. W przypadku żywca wieprzowego utrzyma się ona jeszcze tylko kilka miesięcy, poprawić się może także sytuacja na rynku drobiu, gdzie w tym roku produkcja wzrośnie już tylko o 3-5 proc., podczas gdy w ubiegłym roku zwiększyła się aż o 10 proc.
Jednocześnie po integracji Polski z Unią Europejską zwiększą się możliwości zbytu polskiego drobiu na unijnym rynku. Już w ubiegłym roku eksport mięsa drobiowego z Polski do UE był prawie dwa razy wyższy niż w roku 2002, jednocześnie import mięsa drobiowego zmniejszył się o około 25 proc. W rezultacie eksport drobiu z Polski był prawie 5 razy większy od importu.
Szanse na eksport polskiego mięsa drobiowego są teraz tym większe, że w krajach UE wystąpił w ub. roku pomór drobiu, natomiast w krajach eksportujących drób (m.in. w Tajlandii) kurniki dziesiątkuje ptasia grypa.
Duży i stale rosnący jest także wewnętrzny rynek drobiu. Jego spożycie wynosi 21 kg na osobę rocznie i już niewiele ustępuje średniemu spożyciu w UE. Obecnie wzrost cen skupu nie rekompensuje jednak producentom zwiększenie kosztów produkcji, gdyż na skutek niższych w tym roku zbiorów znacznie wzrosły ceny zbóż, a wraz z nimi ceny pasz.
Z tego samego względu ceny skupu trzody chlewnej również nie pokrywają obecnie kosztów produkcji. Dla podtrzymania ich na "jakim takim" poziomie ARR wydała w ub. roku (na skup interwencyjny) około 900 mln zł, a w tym roku wyda jeszcze około 200 mln zł.
Zdaniem przedstawicieli związków zawodowych rolników, jedną z przyczyn obecnej trudnej sytuacji na rynku mięsa wieprzowego jest rosnąca podaż świń z wielkostadnych ferm trzody chlewnej.
Źródło: Rzeczpospolita