Przemysł drobiowy w Azji poniesie duże straty finansowe
Przemysł drobiarski - jedna z głównych dziedzin eksportowych Tajlandii - mocno odczuje skutki ptasiej grypy, która zdziesiątkowała stado i zachorowały na nią co najmniej 2 osoby. Reakcją importerów było embargo na sprowadzany z Tajlandii drób. Polska importowała w ubiegłym roku drób, także z Tajlandii.
Jak nas jednak poinformowano w Głównym Inspektoracie Weterynarii, na import drobiu z tego kraju wydawano indywidualne zezwolenia. W sytuacji, kiedy wystąpiła tam epidemia, zezwolenia zostały wstrzymane.
Najwięksi importerzy tajlandzkiego drobiu - Japonia i Unia Europejska - zakazali importu, Japonia uczyniła to na 3 miesiące od dnia potwierdzenia epidemii, zrobiły to także Bangladesz (z 8 krajów Azji, skąd sprowadzał 1,2 mln sztuk), Tajwan i Filipiny Natychmiast zareagowała giełda: firmy rolno-spożywcze i eksportujące straciły - Charoen Pokphanda 5,5 proc., GFPT 10,6 proc.
Według premiera Thaksina Shinawatry to reakcja krótkoterminowa, bo giełda zareagowała na czynniki psychologiczne. Najbardziej dotknięty zostanie przemysł drobiarski, w tym tak egzotyczna nisza, jak hodowla kogutów do walki (cena jednego dochodzi do 2500 USD).
Zawieszone dostawy Według organizacji eksporterów, Tajlandia sprzedała w 2003 r. na świecie za prawie miliard euro 540 tys. ton drobiu, w tym Japonii 270 tys. i Unii Europejskiej 166 tys. ton. Japończycy zawiesili import w czwartek, Unia w piątek. Decyzje dotyczą mięsa i przetworów z ptaków ubitych po 1 stycznia. Nie dotyczą dań podgrzanych podczas produkcji do powyżej 70 stopni. Decyzję Unii ocenią 2 - 3 lutego eksperci.
Według specjalistów, dla przywrócenia zaufania potrzeba teraz przejrzystości. Z powodu obecnej epidemii (wcześniej był SARS i zamieszki na południu kraju) ucierpi nie tylko branża rolno-spożywcza, ale także turystyka, główne źródło dewiz, bardzo wrażliwa na przejawy paniki.
W minionym roku Tajlandię odwiedziło ok. 10 mln turystów, których przyciągała pogoda, egzotyka i spokój. Od dawna mówiono oficjalnie, że nie ma terroryzmu w tym kraju, a na początku stycznia doszło do zajść na tle religijnym.
Władze w Bangkoku powtarzają teraz, że epidemia nie stanowi problemu, ale ludzie już w to nie wierzą. Pierwszy przypadek ptasiej grypy stwierdzono też w hodowli drobiu koło Phnom Penh w Kambodży; testy wykonane w Paryżu potwierdziły obecność wirusa HSNI.
Od 15 grudnia padło w zoo w Phnom Tamao na tajemnicza chorobę 86 dzikich ptaków, czapli, orłów bielików, sów odebranych handlarzom-kłusownikom, ale chyba bez związku z wirusem HSNI.
Stwierdzono go za to w Wietnamie (padło albo ubito 2,5 mln ptaków, zmarło 5 osób), a prewencyjny skup kuleje, bo władze płacą za mało, więc epidemia objęła już 25 z 64 prowincji), Korei i Japonii.
W Hongkongu znaleziono martwego dzikiego ptaka z tym wirusem. Na Tajwanie wykryto podwirus typu HSN2 (wybito 35 tys. sztuk). Na Bali (Indonezja) padło kilka tysięcy kurcząt, władze twierdzą, że nie jest to ptasia grypa, ale tzw choroba z Newcastle.
Polska w 2003 r. (dane za 10 miesięcy) sprowadziła w sumie blisko 18 tys. ton, wartości 35,74 mln U wynika z danych FMMU/F Najwięcej (za prawie 20 mln 1 sprowadzono drobiu żywego granicą kupujemy także mi podroby oraz przetwory drobiowych.
Najwięcej kurczaków i indyków dociera do Polski z Unii Europę (w ubiegłym roku, dane za 10 miesięcy za 16 mln USD). Drób pochodził głównie z Niemiec i Francji. Dostawcą mięsa drobiowego i przetworów jest też USA tys. USD).
Mięso drobiowe w r. Polska kupowała także w Tajlandii. Wartość tego importu za trzy kwartały wyniosła 952 tys. USD.
Jak nas jednak poinformowano w Głównym Inspektoracie Weterynarii, na import drobiu z tego kraju wydawano indywidualne zezwolenia. W sytuacji, kiedy wystąpiła tam epidemia, zezwolenia zostały wstrzymane.
Najwięksi importerzy tajlandzkiego drobiu - Japonia i Unia Europejska - zakazali importu, Japonia uczyniła to na 3 miesiące od dnia potwierdzenia epidemii, zrobiły to także Bangladesz (z 8 krajów Azji, skąd sprowadzał 1,2 mln sztuk), Tajwan i Filipiny Natychmiast zareagowała giełda: firmy rolno-spożywcze i eksportujące straciły - Charoen Pokphanda 5,5 proc., GFPT 10,6 proc.
Według premiera Thaksina Shinawatry to reakcja krótkoterminowa, bo giełda zareagowała na czynniki psychologiczne. Najbardziej dotknięty zostanie przemysł drobiarski, w tym tak egzotyczna nisza, jak hodowla kogutów do walki (cena jednego dochodzi do 2500 USD).
Zawieszone dostawy Według organizacji eksporterów, Tajlandia sprzedała w 2003 r. na świecie za prawie miliard euro 540 tys. ton drobiu, w tym Japonii 270 tys. i Unii Europejskiej 166 tys. ton. Japończycy zawiesili import w czwartek, Unia w piątek. Decyzje dotyczą mięsa i przetworów z ptaków ubitych po 1 stycznia. Nie dotyczą dań podgrzanych podczas produkcji do powyżej 70 stopni. Decyzję Unii ocenią 2 - 3 lutego eksperci.
Według specjalistów, dla przywrócenia zaufania potrzeba teraz przejrzystości. Z powodu obecnej epidemii (wcześniej był SARS i zamieszki na południu kraju) ucierpi nie tylko branża rolno-spożywcza, ale także turystyka, główne źródło dewiz, bardzo wrażliwa na przejawy paniki.
W minionym roku Tajlandię odwiedziło ok. 10 mln turystów, których przyciągała pogoda, egzotyka i spokój. Od dawna mówiono oficjalnie, że nie ma terroryzmu w tym kraju, a na początku stycznia doszło do zajść na tle religijnym.
Władze w Bangkoku powtarzają teraz, że epidemia nie stanowi problemu, ale ludzie już w to nie wierzą. Pierwszy przypadek ptasiej grypy stwierdzono też w hodowli drobiu koło Phnom Penh w Kambodży; testy wykonane w Paryżu potwierdziły obecność wirusa HSNI.
Od 15 grudnia padło w zoo w Phnom Tamao na tajemnicza chorobę 86 dzikich ptaków, czapli, orłów bielików, sów odebranych handlarzom-kłusownikom, ale chyba bez związku z wirusem HSNI.
Stwierdzono go za to w Wietnamie (padło albo ubito 2,5 mln ptaków, zmarło 5 osób), a prewencyjny skup kuleje, bo władze płacą za mało, więc epidemia objęła już 25 z 64 prowincji), Korei i Japonii.
W Hongkongu znaleziono martwego dzikiego ptaka z tym wirusem. Na Tajwanie wykryto podwirus typu HSN2 (wybito 35 tys. sztuk). Na Bali (Indonezja) padło kilka tysięcy kurcząt, władze twierdzą, że nie jest to ptasia grypa, ale tzw choroba z Newcastle.
Polska w 2003 r. (dane za 10 miesięcy) sprowadziła w sumie blisko 18 tys. ton, wartości 35,74 mln U wynika z danych FMMU/F Najwięcej (za prawie 20 mln 1 sprowadzono drobiu żywego granicą kupujemy także mi podroby oraz przetwory drobiowych.
Najwięcej kurczaków i indyków dociera do Polski z Unii Europę (w ubiegłym roku, dane za 10 miesięcy za 16 mln USD). Drób pochodził głównie z Niemiec i Francji. Dostawcą mięsa drobiowego i przetworów jest też USA tys. USD).
Mięso drobiowe w r. Polska kupowała także w Tajlandii. Wartość tego importu za trzy kwartały wyniosła 952 tys. USD.
Źródło: Rzeczpospolita