Rolnicy liczą na wzrost cen wieprzowiny
Producenci trzody liczą, że eksport z dopłatami wpłynie na wzrost cen na rynku krajowym i poprawi opłacalność produkcji. Na rynku mięsnym szybkich i radykalnych zmian raczej nikt się nie spodziewa. Niewielki wzrost cen może przynieść realizacja eksportu półtusz wieprzowych z dopłatami.
Zgłoszeń na taki eksport było nadspodziewanie dużo. Nie ma się zresztą czemu dziwić, gdyż dla części producentów sprzedaż za granicę wieprzowiny, do której Agencja Rynku Rolnego dopłaca (2 zł do każdego kilograma), może się okazać istotnym lekarstwem na niedopinający się budżet.
Limit eksportu z dopłatami na 2004 r. wynosi 20 tys. ton półtusz. Nie wszyscy zainteresowani otrzymają więc zgodę na tego typu transakcje.
Ożywienie w handlu mięsem może być w najbliższych tygodniach spowodowane także eksportem na wschód. Święta prawosławne są później niż katolickie, dlatego polscy eksporterzy liczą na wzrost zapotrzebowania ze strony odbiorców z Rosji, Ukrainy i Białorusi.
Nie ma dobrych wiadomości dla hodowców bydła. Prognozy mówią o systematycznym spadku pogłowia, bo zapotrzebowanie na wołowinę spada. Obrotom tym mięsem nie sprzyjają informacje o ujawnieniu w różnych częściach świata nowych ognisk BSE.
Raczej nie wzrosną w najbliższych miesiącach ceny drobiu. Przewiduje się zwiększenie hodowli, a więc - w dalszym ciągu - dużą podaż. Ostatnio na giełdach jest sporo drobiu zarówno całego, jak i elementów. Kurczaki wystawiane są po 4 - 4,2 zł za kg.
Zgłoszeń na taki eksport było nadspodziewanie dużo. Nie ma się zresztą czemu dziwić, gdyż dla części producentów sprzedaż za granicę wieprzowiny, do której Agencja Rynku Rolnego dopłaca (2 zł do każdego kilograma), może się okazać istotnym lekarstwem na niedopinający się budżet.
Limit eksportu z dopłatami na 2004 r. wynosi 20 tys. ton półtusz. Nie wszyscy zainteresowani otrzymają więc zgodę na tego typu transakcje.
Ożywienie w handlu mięsem może być w najbliższych tygodniach spowodowane także eksportem na wschód. Święta prawosławne są później niż katolickie, dlatego polscy eksporterzy liczą na wzrost zapotrzebowania ze strony odbiorców z Rosji, Ukrainy i Białorusi.
Nie ma dobrych wiadomości dla hodowców bydła. Prognozy mówią o systematycznym spadku pogłowia, bo zapotrzebowanie na wołowinę spada. Obrotom tym mięsem nie sprzyjają informacje o ujawnieniu w różnych częściach świata nowych ognisk BSE.
Raczej nie wzrosną w najbliższych miesiącach ceny drobiu. Przewiduje się zwiększenie hodowli, a więc - w dalszym ciągu - dużą podaż. Ostatnio na giełdach jest sporo drobiu zarówno całego, jak i elementów. Kurczaki wystawiane są po 4 - 4,2 zł za kg.
Źródło: Rzeczpospolita