Ceny zbóż, notowania, aktualności

Gorzelnie chcą więcej biokomponentów w paliwach

Gorzelnie chcą więcej biokomponentów w paliwach
Żądamy zwiększenia zawartości biokomponentów w paliwach - tak Krajowa Rada Gorzelnictwa zareagowała na projekt rozporządzenia, który określił ile biododatków będziemy zmuszeni dolewać do benzyn od Nowego Roku. Resort rolnictwa twierdzi, że w przyszłym roku większa zawartość biokomponentów jest niemożliwa, ale w kolejnych latach będzie rosła.

Gdy po Nowym Roku pojedziemy zatankować paliwo, możemy być pewni, że będą w nim dodatki pochodzenia roślinnego. Zgodnie z projektem rozporządzenia ministra rolnictwa, w benzynie powinno być przynajmniej 1,6 proc. bioetanolu, czyli odwodnionego spirytusu. Już pod koniec roku minimalna zawartość dodatków skoczy do 2,4 proc. Zdaniem gorzelników to zdecydowanie za mało.

Gorzelnicy liczyli na to, że produkcja biopaliw poprawi kondycje ich firm. Dlatego z zadowoleniem przyjęli pierwszą ustawę, która przewidywała, aż 4,5 proc. dodatek biokomponentów. Teraz obawiają się, że ich sytuacja nie tylko się nie poprawi, ale nawet pogorszy. "Po wejściu do Unii z 300 gorzelni może zostać 150" - mówią.

Propozycje rządu krytykują też ludowcy, którzy uważają, że jest to wielka porażka.

 - Na przyszły rok minister rolnictwa zaplanował mniejsze dodatki biokomponentów do paliw niż ten, który miała miejsce w tym roku, czy w latach poprzednich, więc ustawa miała stymulować tworzenie miejsc pracy, a tak naprawdę powoduje na tym rynku regres - mówi poseł PSL, Marek Sawicki.

Z tymi zarzutami nie zgadza się resort rolnictwa, który twierdzi, że dzięki biopaliwom gorzelnie uzyskają szansę rozwoju. W tym roku na potrzeby paliwowe gorzelnie wyprodukowały 82 mln litrów bioetanolu. Przy proponowanej przez rząd zawartości biododatków zapotrzebowanie na nie wzrośnie do ponad 100 mln litrów.

Źródło: Agrobiznes, TVP1