Zboża mogą jeszcze zdrożeć
W ciągu minionego tygodnia ceny wywoławcze zbóż wzrosły przeciętnie aż o 20 zł na t - twierdzą maklerzy. Odbiorcy niechętnie akceptują takie stawki, dlatego obroty ziarnem są na giełdach niewielkie.
W piątek na Warszawskiej Giełdzie Towarowej wystawiano pszenicę konsumpcyjną w cenie wywoławczej od 675 do 700 zł t, żyto konsumpcyjne po 540 zł t, kukurydzę paszową po 610 zł t. Mimo dużego zapotrzebowania po tak wyśrubowanych cenach sprzedano jedynie 100 t pszenicy konsumpcyjnej, po 685 zł za t i 200 t kukurydzy, średnio po 595 zł za t.
Młyny i mieszalnie pasz szukają tańszych ofert, np. pszenicy po 660-675 zł za t. Podaż zbóż jest w dalszym ciągu niewielka, ci, którzy mają ziarno, liczą na dalsze podwyżki cen. Informacja o uruchomieniu kontyngentu na bezcłowy import nie uspokoiła rynku.
Zgłaszane są postulaty, aby Agencja Rynku Rolnego podjęła interwencję, wystawiając ziarno z posiadanych zapasów albo uruchamiając import z dopłatą.
Na razie młynarze stopniowo podnoszą ceny mąki, która jest droższa niż po żniwach o kilkanaście groszy na kilogramie.
W sytuacji gdy podaż zbóż jest niewielka, mieszalnie zwiększają zapotrzebowanie na inne składniki pasz, w tym i na otręby. Ostatnio pojawiły się w ofertach giełdowych otręby litewskie.
Analitycy twierdzą, że w najbliższych tygodniach dalszy stopniowy wzrost cen zbóż jest bardzo prawdopodobny. Ziarno z kontyngentów, nie wiadomo zresztą po jakiej cenie, znajdzie się w ofertach dopiero na początku przyszłego roku. Odbiorcy są więc jeszcze przez kilka tygodni skazani na krajowych dostawców, którzy windują ceny.

W piątek na Warszawskiej Giełdzie Towarowej wystawiano pszenicę konsumpcyjną w cenie wywoławczej od 675 do 700 zł t, żyto konsumpcyjne po 540 zł t, kukurydzę paszową po 610 zł t. Mimo dużego zapotrzebowania po tak wyśrubowanych cenach sprzedano jedynie 100 t pszenicy konsumpcyjnej, po 685 zł za t i 200 t kukurydzy, średnio po 595 zł za t.
Młyny i mieszalnie pasz szukają tańszych ofert, np. pszenicy po 660-675 zł za t. Podaż zbóż jest w dalszym ciągu niewielka, ci, którzy mają ziarno, liczą na dalsze podwyżki cen. Informacja o uruchomieniu kontyngentu na bezcłowy import nie uspokoiła rynku.
Zgłaszane są postulaty, aby Agencja Rynku Rolnego podjęła interwencję, wystawiając ziarno z posiadanych zapasów albo uruchamiając import z dopłatą.
Na razie młynarze stopniowo podnoszą ceny mąki, która jest droższa niż po żniwach o kilkanaście groszy na kilogramie.
W sytuacji gdy podaż zbóż jest niewielka, mieszalnie zwiększają zapotrzebowanie na inne składniki pasz, w tym i na otręby. Ostatnio pojawiły się w ofertach giełdowych otręby litewskie.
Analitycy twierdzą, że w najbliższych tygodniach dalszy stopniowy wzrost cen zbóż jest bardzo prawdopodobny. Ziarno z kontyngentów, nie wiadomo zresztą po jakiej cenie, znajdzie się w ofertach dopiero na początku przyszłego roku. Odbiorcy są więc jeszcze przez kilka tygodni skazani na krajowych dostawców, którzy windują ceny.

Źródło: Rzeczpospolita