Świnie i krowy bez paszportu
Choć zwierzęta powinny mieć już paszporty, coraz częściej tuczniki i bydło na Opolszczyźnie przewożone jest bez świadectw pochodzenia. Proceder trwa pewnie od dawna, ale dopiero teraz udowodniły to częste kontrole Inspekcji Transportu Drogowego.
Po ogłoszeniu upadłości Zakładów Mięsnych w Opolu od ponad ośmiu lat ubojem żywca i przetwórstwem zajmują się tylko małe rzeźnie, nie spełniające unijnych wymogów. Tymczasem w województwie opolskim rocznie hoduje się 800 tys. sztuk tuczników i 40 tys. sztuk bydła rzeźnego. Żywiec skupowany jest przez pośredników z innych województw nie rzadko nawet bez świadectw pochodzenia.
Na razie unijne warunki produkcji spełniają tylko dwa zakłady drobiarskie: w Świerczowie i w Opolu. 54 rzeźnie zobowiązały się dostosować do wymogów unijnych do maja przyszłego roku. Kilkanaście ma czas do 2006 roku.
Rzeźni jednak będzie za mało. Sytuację być może poprawią dwie ubojnie: w Krapkowicach i w powiecie prudnickim, które rolnicy postanowili sami wybudować. Wciąż jednak są to tylko plany.
Po ogłoszeniu upadłości Zakładów Mięsnych w Opolu od ponad ośmiu lat ubojem żywca i przetwórstwem zajmują się tylko małe rzeźnie, nie spełniające unijnych wymogów. Tymczasem w województwie opolskim rocznie hoduje się 800 tys. sztuk tuczników i 40 tys. sztuk bydła rzeźnego. Żywiec skupowany jest przez pośredników z innych województw nie rzadko nawet bez świadectw pochodzenia.
Na razie unijne warunki produkcji spełniają tylko dwa zakłady drobiarskie: w Świerczowie i w Opolu. 54 rzeźnie zobowiązały się dostosować do wymogów unijnych do maja przyszłego roku. Kilkanaście ma czas do 2006 roku.
Rzeźni jednak będzie za mało. Sytuację być może poprawią dwie ubojnie: w Krapkowicach i w powiecie prudnickim, które rolnicy postanowili sami wybudować. Wciąż jednak są to tylko plany.
Źródło: Agrobiznes, TVP1