Mnożą się wątpliwości wokół podpisanej przez prezydenta ustawy biopaliwowej
Od 1 stycznia będzie trzeba dodawać biokomponenty do paliw. Ile? Dowiemy się w połowie stycznia.
Sytuacja jak z Mrożka. Od 1 stycznia przyszłego roku do sprzedawanych w Polsce paliw trzeba będzie dolewać pewną ilość biokomponentów, czyli substancji wytwarzanych ze zboża albo ziemniaków czy buraków cukrowych. Za sprzedaż paliw, w których będzie za mało tych substancji, grozić będą surowe grzywny - do 50 proc. wartości paliw i biokomponentów wprowadzonych do sprzedaży.
Ile biokomponentów ma być w benzynie i oleju napędowym? Co do zasady: rząd ma co rok w październiku wydawać specjalne rozporządzenie, w którym rozstrzygnie ilość biopaliw na rok następny. Ale w 2004 r. będzie inaczej. Rozporządzenie zostanie wydane dopiero w dwa tygodnie od wejścia w życie ustawy o biopaliwach - a więc w połowie stycznia.
Tymczasem od początku roku pompiarzom mają grozić wysokie grzywny za sprzedaż paliw ze zbyt małą zawartością biokomponentów. A do połowy stycznia nie będą wiedzieć, co to znaczy "za mało" w 2004 r. Czy w tej sytuacji będą mieli do wyboru - albo z góry świadomie łamać prawo i narażać się na grzywnę, albo lać do 5 proc. biokomponentów (więcej ustawa nie dozwala), albo na dwa tygodnie pojechać na narty?
A jeśli ktoś wprowadzi do sprzedaży na początku stycznia kilka cystern paliwa, których w całości nie sprzeda przez dwa tygodnie? Czy do reszty będzie musiał dolewać biokomponentów z nadmiarem, by wyrównać ich wcześniejszy brak?
Szykuje się niezły chaos. Rząd musi ogłosić jeszcze całą stertę rozporządzeń wykonawczych do ustawy. Musi też zastanowić się, ile biokomponentów dolewać, a o tym zadecyduje głównie Ministerstwo Rolnictwa. Na jakiej podstawie wyliczy ono progi ilości biokomponentów w paliwach i ich jakości?
Resort rolnictwa zapowiada konsultacje ze wszystkimi zainteresowanymi ministerstwami. Czy takie rozmowy już trwają? Jak nam powiedziała wiceminister rolnictwa Daria Oleszczuk "według przyjętych zasad" rozpoczną się one dopiero, gdy ustawa zostanie wydrukowana w Dzienniku Ustaw.
Sytuacja jak z Mrożka. Od 1 stycznia przyszłego roku do sprzedawanych w Polsce paliw trzeba będzie dolewać pewną ilość biokomponentów, czyli substancji wytwarzanych ze zboża albo ziemniaków czy buraków cukrowych. Za sprzedaż paliw, w których będzie za mało tych substancji, grozić będą surowe grzywny - do 50 proc. wartości paliw i biokomponentów wprowadzonych do sprzedaży.
Ile biokomponentów ma być w benzynie i oleju napędowym? Co do zasady: rząd ma co rok w październiku wydawać specjalne rozporządzenie, w którym rozstrzygnie ilość biopaliw na rok następny. Ale w 2004 r. będzie inaczej. Rozporządzenie zostanie wydane dopiero w dwa tygodnie od wejścia w życie ustawy o biopaliwach - a więc w połowie stycznia.
Tymczasem od początku roku pompiarzom mają grozić wysokie grzywny za sprzedaż paliw ze zbyt małą zawartością biokomponentów. A do połowy stycznia nie będą wiedzieć, co to znaczy "za mało" w 2004 r. Czy w tej sytuacji będą mieli do wyboru - albo z góry świadomie łamać prawo i narażać się na grzywnę, albo lać do 5 proc. biokomponentów (więcej ustawa nie dozwala), albo na dwa tygodnie pojechać na narty?
A jeśli ktoś wprowadzi do sprzedaży na początku stycznia kilka cystern paliwa, których w całości nie sprzeda przez dwa tygodnie? Czy do reszty będzie musiał dolewać biokomponentów z nadmiarem, by wyrównać ich wcześniejszy brak?
Szykuje się niezły chaos. Rząd musi ogłosić jeszcze całą stertę rozporządzeń wykonawczych do ustawy. Musi też zastanowić się, ile biokomponentów dolewać, a o tym zadecyduje głównie Ministerstwo Rolnictwa. Na jakiej podstawie wyliczy ono progi ilości biokomponentów w paliwach i ich jakości?
Resort rolnictwa zapowiada konsultacje ze wszystkimi zainteresowanymi ministerstwami. Czy takie rozmowy już trwają? Jak nam powiedziała wiceminister rolnictwa Daria Oleszczuk "według przyjętych zasad" rozpoczną się one dopiero, gdy ustawa zostanie wydrukowana w Dzienniku Ustaw.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Powrót do aktualności